W wychwalanym przez ministra edukacji i nauki podręczniku do Historii i Teraźniejszości znalazł się fragment, który wywołał wiele kontrowersji. Profesor Wojciech Roszkowski w jednym z rozdziałów przytacza postać ruchu studenckiego lat 60. XX wieku - Daniela Cohna-Bendita i jego wspomnienia dotyczące erotycznych relacji z małymi dziećmi.
"Mój flirt z dziećmi szybko przyjął charakter erotyczny. Te małe pięcioletnie dziewczynki już wiedziały, jak mnie podrywać. Kilka razy zdarzyło się, że dzieci rozpięły mi rozporek i zaczęły mnie głaskać. Ich żądania były dla mnie kłopotliwe. Jednak często mimo wszystko i ja je głaskałem" - czytamy w przytaczanym przez "Rzeczpospolitą" fragmencie książki.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Eksperci stwierdzali, że powyższy fragment "to werbalna pornografia, a za jej rozpowszechnianie grozi kara i powinny posypać się pozwy". Dr Aleksandra Piotrowska podkreślała, że ten fragment może u nastolatków, doprowadzić do zbyt wczesnego rozbudzenia seksualnego. "Mamy do czynienia z seksualizacją zamiast edukacji seksualnej" - powiedziała "Rzeczpospolitej".
Jeszcze w czwartek w rozmowie z Radiem Wrocław Przemysław Czarnek nie wiedział, czy wydawca poprawi kontrowersyjny cytat. - Słyszałem, że będzie go poprawiał tak, żeby nie robić sobie problemu. Ale to jest problem wydawcy, nie mój - mówił minister edukacji i nauki.
W piątkowym programie "Sedno Sprawy" Czarnek poinformował, że prof. Wojciech Roszkowski skrócił cytat "tak, żeby nie szokował, jeżeli wywołuje szok". - Zrobił opis mniej uderzający w oczy, ale pozostając przy swojej treści, pokazując, że są politycy, którzy nigdy nie ponieśli odpowiedzialności za pedofilię. Z tego co wiem wydawnictwo już to poprawiło - mówił.
Podczas rozmowy minister odpowiedział na krytykę ze strony Państwowej Komisji ds. Pedofilii. W oświadczeniu komisja stwierdziła, że pedofilne wypowiedzi ze względu na ich szkodliwość oraz nieobyczajność nie powinny być rozpowszechniane.
Czarnek stwierdził, że komisja powinna zainteresować się zajęciami dodatkowymi w szkołach np. w Gdańsku. Według ministra zajęcia w ramach programu "Zdrowe Love" demoralizują dzieci.
Jak wynika z wykazu na stronie ministerstwa, podręcznik do Historii i Teraźniejszości uzyskał negatywną opinię językową. Wcześniej uzyskano dwie opinie merytoryczno-dydaktyczne. Jedna była pozytywna, a druga warunkowa, która następnie również została zmieniona na pozytywną. Jak wynika z informacji TVN24 recenzentami, którzy pozytywnie ocenili książkę, są prof. Tadeusz Wolsza i dr Rafał Drabik.
W systemie, w którym rejestrowane są podręczniki, zapisano, że 21 czerwca Ministerstwo Edukacji i Nauki zamówiło nową recenzję językową.