Wirtualna Polska opublikowała w piątek reportaż zatytułowany: "'Płakałam, miałam ataki paniki'. Ujawniamy zarzuty podwładnych wobec Tomasza Lisa. Dlaczego zwolniono naczelnego 'Newsweeka'?" Autor tekstu przytacza rozmowy z kilkudziesięcioma współpracownikami Lisa i sytuacje, w których ich zdaniem dochodziło do mobbingu.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
W TOK FM Tomasz Lis stwierdził, że artykuł oparto na relacjach dwóch osób. - W stu procentach zasadnie usunąłem z redakcji. I dzisiaj zrobiłbym dokładnie to samo - powiedział.
Tomasz Lis w Tok FM właśnie mówi, że tekst oparty jest na "kłamstwach i półprawdach" dwóch osób, które wyrzucił z redakcji. Jest to KŁAMSTWO. Tekst jest oparty na relacjach kilkudziesięciu osób. Aż tylu ludzi to chyba Lis z redakcji nie wyrzucił
- odpowiedział natychmiast autor reportażu Szymon Jadczak.
Komentarzy po ujawnieniu skali mobbingu i naruszaniu praw pracowników w redakcji "Newsweeka" jest zdecydowanie więcej. Michał Danielewski, wicenaczelny OKO.press pisze wprost:
Rzygać się chce po tej lekturze. I świadomości, że te zachowania Lisa musiały trwać i być tolerowane przez lata. Patologia. A dwa, że Szymon Jadczak uparł się, żeby już w czerwcu zostać dziennikarzem roku, gratki
- czytamy na Twitterze.
Podobny wpis zamieścił Tomasz Terlikowski: "Wirtualna Polska wykonała kawał dobrej roboty ws. Tomasza Lisa. Teraz piłka jest po stronie RASP i Newsweeka. Zmilczanie, udawanie, że nie ma tematu, nie są drogą. Mobbing, seksizm, agresja werbalna jest niedopuszczalna społecznie" - podkreśla. Publicysta uzupełnia, że nie ma znaczenia, kogo dotyczą zarzuty.
Bardziej rozbudowany komentarz, dotyczący nie tylko redakcji "Newsweeka", ale raczej funkcjonowania i systemu pracy dziennikarzy, zamieściła Sylwia Czubkowska, redaktorka prowadząca Spider's Web.
Bardzo bym chciała tak po nazwisku publicznie - a nie tylko w rozmowach ze znajomymi - opowiedzieć o szefach mobberach. O takim, który kazał kilkanaście razy teksty magazynowe przepisywać, aż do złamania autora
- napisała i wymienia sposoby najczęściej stosowane przez szefów i szefowe: odwoływaniu urlopów, pracy do skutku, czyli zgłoszenia "wystarczająco dobrego tematu", nadużywaniu informacji poufnych o pracowniku (załamanie nerwowe).
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>