Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną ws. Wojciecha Żabińskiego. "Policja otrzymała zlecenie. Czekamy"

Sąd Najwyższy rozpatrzył negatywnie skargę kasacyjną obrońcy przedsiębiorcy znanego jako Wojtek z Zanzibaru - dowiedział się portal Gazeta.pl. Wojciech Żabiński przed blisko trzema laty został skazany m.in. za oszustwo na dwa lata i dwa miesiące więzienia. Wcześniej Sąd Okręgowy w Gdańsku zlecił Policji doprowadzenie Wojciecha Żabińskiego do odbycia kary.

Wojciech Żabiński to przedsiębiorca znany również jako Wojtek z Zanzibaru. Mężczyzna od kilku lat prowadzi na wyspie w Tanzanii obiekty pod marką Pili Pili, które były w przeszłości często odwiedzane przez celebrytów oraz opisywane przez media.

Zanzibar. Wojciech Żabiński z Pili Pili unika kary. "Policja otrzymała zlecenie"

W grudniu ubiegłego roku ujawniliśmy, że w związku ze swoją poprzednią działalnością biznesową przedsiębiorca został skazany przez Sąd Okręgowy w Gdańsku na dwa lata i dwa miesiące więzienia m.in. za oszustwo. Sąd Apelacyjny w Gdańsku podtrzymał wyrok.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Żabiński odwołał się od wyroku do Sądu Najwyższego. Skargę kasacyjną złożył obrońca przedsiębiorcy. "Kasacja w przedmiotowej sprawie została oddalona jako oczywiście bezzasadna" - przekazała nam w środę Justyna Piskorek z Centrum Informacyjnego Sądu Najwyższego.

Jak pisaliśmy niedawno, złożenie skargi nie wstrzymuje jednak obowiązku odbycia kary. Według naszych ustaleń Żabiński nie stawił się w maju w areszcie.

3 czerwca Sąd Okręgowy w Gdańsku zlecił Policji doprowadzenie Wojciecha Żabińskiego do odbycia kary. Jak usłyszeliśmy dziś, sąd nie wie jeszcze, czy mundurowym udało się schwytać przedsiębiorcę, który dotąd unikał kary. "Policja otrzymała zlecenie. Czekamy na informację zwrotną" - usłyszeliśmy w odpowiedzi na pytanie skierowane do gdańskiego SO.

Czy istnieje prawdopodobieństwo, że Wojciech Żabiński trafi do aresztu? Jak przekazało nam kilka dni temu polskie MSZ, "w stosunkach między Polską a Tanzanią obowiązuje Traktat między Rzecząpospolitą Polską a Wielką Brytanią o wydawaniu zbiegłych przestępców, podpisany w Warszawie z dnia 11 stycznia 1932 r.".

10 maja zwróciliśmy się do hotelarza z prośbą o komentarz, czy pojawi się w Polsce, by odbyć zasądzoną karę. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi, podobnie jak na kilka innych przesłanych w ostatnich miesiącach próśb o odniesienie się do pytań ws. działalności Pili Pili.

Pili Pili. Prokuratura Regionalna wkracza do akcji

W lutym Wojciech Żabiński wydał oświadczenie, że jego obiekty hotelowe działające na Zanzibarze wstrzymują działalność do czerwca. Z informacji przekazywanych nam przez byłych pracowników i turystów wynikało, że Pili Pili rzeczywiście od dłuższego czasu borykało się z problemami. Pracownicy skarżyli się na opóźnienia w wypłatach, a turyści - na coraz gorszą jakość pobytu czy braki w dostępności niektórych towarów.

Niespodziewana decyzja przedsiębiorcy o przerwaniu działalności obiektów hotelowych na kilka miesięcy oznaczała, że odwołano urlopy turystów. Wojciech Żabiński informował jednocześnie, że vouchery i Pili Pili Punkty (umożliwiające płacenie na miejscu za różne usługi) pozostają bezterminowe. W ogłoszeniu zabrakło jednak informacji, czy niedoszli turyści będą mogli odzyskać wpłacone już środki. Przedsiębiorca tłumaczył za to, że można zmienić termin pobytu na późniejszy.

W rezultacie do prokuratury zaczęli zgłaszać się turyści, którzy poczuli się oszukani w związku z odwołaniem pobytów. Początkowo postępowanie w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Jak dowiedział się portal Gazeta.pl, w kwietniu przejęła je Prokuratura Regionalna. Na początku czerwca dowiedzieliśmy się, że zawiadomienia w sprawie złożyło łącznie 26 pokrzywdzonych osób.

Śledczy badają też wątek związany z zawiadomieniem złożonym przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. Resort zarzucał spółkom Pili Pili, że bez wymaganego zezwolenia sprzedają niejako w pakiecie zarówno przelot, jak i pobyt.

W związku z decyzjami MSiT jedna ze spółek powiązana z Pili Pili przestała organizować loty czarterowe na Zanzibar. Turyści, którzy chcą skorzystać z oferty, muszą teraz wykupić bilety we własnym zakresie.

Wojciech Żabiński bez powodzenia ws. inwestycji w nieruchomości na Zanzibarze

Żabiński ma również problemy z nieruchomościami na Zanzibarze, których budowę rozpoczął przedsiębiorca. To dwie inwestycje - Natural Park (setka willi stojąca nad oceanem w dziesięciu rzędach) i Orient Beach Resort (kompleks apartamentów i kilku domów).

Zobacz wideo Budowa domów Natural Park na Zanzibarze

Docelowo miały być finansowane z kieszeni inwestorów (domy w kompleksie Natural Park kosztowały od 170 do 250 tys. dolarów), a następnie wynajmowane turystom. Osoby, które zainwestowałyby w biznes, miałyby w zamian otrzymywać czynsz, a także mieć zagwarantowaną możliwość spędzenia w nieruchomości kilku tygodni w ciągu roku.

Z naszych ustaleń wynika jednak, że według stanu na luty powstały dwa pierwsze rzędy domów w Natural Parku, a budowa trzeciego była ukończona na poziomie ok. 40 proc. Do końca lutego miał zostać oddany także pierwszy rząd obiektów w "Oriencie". W drugiej połowie lutego domy były jednak jeszcze w stanie surowym, bez dachów.

***

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: