Zobacz wideo
Piłeś? Nie wchodź do wody. To najgłupszy pomysł
W rozmowie z Gazeta.pl Ane Piżl, która przez wiele lat pracowała w ratownictwie wodnym, wyjaśniła, co robić, kiedy w wodzie porwie nas prąd. Jak podkreśliła, "wszystko zależy gdzie nas ten prąd ciągnie: czy w miejsce względnie bezpieczne, na przykład na wypłaszczony, piaszczysty zakręt rzeki, czy dajmy na to na krawędź wodospadu".
- Ale dość uniwersalną zasadą w kontekstach wypoczynkowych (nie mówię teraz o sportach ekstremalnych i zaawansowanym obcowaniu z wodą) jest nie walczyć z prądem.
- Nie tracić całej energii na próbę jak najszybszego wydostania się na ląd. Lepiej dopłynąć do brzegu kawałek dalej, ale zachować siły, niż zakrztusić się i spanikować.
Ekspertka zaznaczyła, że ta sama zasada działa przy prądach wstecznych w morzu:
- Wiele osób wciąż nie zdaje sobie sprawy, że zawsze, gdy w plażę uderzają fale, tworzą się także prądy wsteczne, bo przecież woda, która napływa do lądu, musi wracać w morze. Więc identyczna siła ciągnie ją w odwrotnym kierunku.
- Takie prądy można nauczyć się dostrzegać - woda w tym miejscu ma zazwyczaj ciemniejszy kolor, jest bardziej wypłaszczona i zarazem pomarszczona. Czasem też prąd ciągnie ze sobą piasek, więc widać takie brudne pasy idące najczęściej prostopadle od plaży. Rozpoznawanie prądów najlepiej potrenować, patrząc z góry - np. przy wejściu na plażę, zazwyczaj jesteśmy trochę wyżej i wtedy łatwiej je dostrzec.
- Wchodząc na plażę zastanów się też, z której strony wieje wiatr - to ważne nawet na jeziorze czy na zatoce, jeśli masz zamiar pływać na materacu, SUPie [desce do pływania; z ang. Stand Up Paddle - red.] lub dmuchanym kajaku. Jeśli zaczniesz płynąć z wiatrem, może być ci bardzo ciężko wrócić potem pod wiatr. Na morzu ogólnie nie warto wypływać na dmuchanych zabawkach, jeśli wiatr wieje tego dnia od brzegu w stronę otwartego morza.
Ane Piżl zwróciła też uwagę na fakt, iż prądy powstają także wzdłuż falochronów:
- Taki prąd wyciąga w wodę nie tylko ludzi, którzy - nie wiedzieć czemu bawią się akurat przy falochronie - ale też piasek z dna, regularnie pogłębiając to miejsce.
- Trzeba wiedzieć, że im bliżej falochronu, tym prawdopodobnie będzie głębiej.
Co więc robić, gdy już nas taki prąd na morzu oddala od brzegu?
- W pierwszej chwili daj mu się ponieść, najgorzej to spanikować i zacząć działać chaotycznie.
- Jeśli dobrze pływasz, to spróbuj się z niego wydostać, płynąc w bok, równolegle do plaży, nawet jeśli cały czas trochę się od niej oddalasz, nie panikuj. Lepiej płynąć dłużej i dopłynąć kawałek dalej, niż walczyć z naturą i przegrać. Prąd, im dalej będziesz od brzegu, tym będzie słabszy.
- Co więcej, w przeważającej liczbie przypadków, po kilkudziesięciu metrach prąd zawraca w stronę plaży, dlatego nawet jeśli nie uda ci się z niego wydostać w bok i poniesie cię dalej, to po dłuższej chwili i tak znajdziesz się w korzystniejszej sytuacji.
- A jeśli nie pływasz na tyle dobrze, żeby kilkadziesiąt metrów swobodnie dryfować w wodzie, to po prostu nigdy nie wchodź do wody poza kąpieliskiem strzeżonym.
Cała rozmowa z Ane Piżl do przeczytania tutaj: