Zobacz wideo
Piłeś? Nie wchodź do wody. To najgłupszy pomysł
O tym, jak zachowywać się nad wodą, aby uniknąć tragedii, mówiła w rozmowie z Gazeta.pl Ane Piżl, która wiele lat pracowała w ratownictwie wodnym. Wymieniamy najważniejsze rady, którymi podzieliła się w rozmowie z naszą redakcją:
- Gdy jesteś z dziećmi nad wodą, patrz na dzieci, a nie w telefon.
- Druga rada - nie pij alkoholu nad wodą. Napijesz się później.
- Trzecia, bardzo ważna rzecz - ludzie często toną, bo albo nie mają wiedzy o wodzie, albo nie pływają dość dobrze.
Jak dodała, zazwyczaj nauka pływania ogranicza się do czasów dzieciństwa, a później - już w dorosłym życiu - ludzi nie podnoszą swoich umiejętności w tym zakresie. Nasza rozmówczyni podkreśla, że od tego może zależeć życie.
- Dlatego warto się pouczyć, potrenować. Analogicznie do kursu bezpiecznej jazdy samochodem. Na pierwszym kursie na prawo jazdy nikt nas przecież nie uczy wychodzenia z poślizgu. Warto zainwestować czas i pieniądze, żeby podnieść umiejętności i przeżyć. Tak samo jest z wodą. Nawet jeśli przyzwoicie pływasz żabką, to wychodzenie z nurtu albo pływanie przy dużych falach, wymaga lekcji i treningu. A wiedza ratuje życie.
Ane Piżl zaznaczyła, że ważny jest wybór miejsca do pływania - w rzekach i sadzawkach bowiem tonie w Polsce więcej osób niż w morzu. Jakie są najważniejsze rady w tej kwestii? Nasza rozmówczyni przekonuje:
- Rzeka nie jest z wyboru najlepszym akwenem do zabawy. Tym bardziej że ukształtowanie dna i prądów może się zmienić w nocy albo po burzy i miejsce, które wczoraj było całkiem bezpieczne, dziś już takie nie jest. Za nową przeszkodą w rzece może się na przykład zrobić odwój, przyciskający do dna, albo prąd, który utrudni ci powrót do brzegu.
- Zdecydowanie lepiej wybierać do zabawy miejsca strzeżone i zabezpieczone, a sporty wodne na rzekach (rafting, kajaki) uprawiać w grupie przeszkolonych osób i z asekuracją.
- Nie pokładaj wiary w dmuchanych zabawkach. Jeżeli chcesz pomyśleć o bezpieczeństwie, kup na przykład bojkę asekuracyjną. - Polecam ją wszystkim, również dorosłym osobom, które potrafią pływać. Bojka zwiększa twoją widoczność na wodzie - co w spotkaniu ze skuterami, motorówkami i innym sprzętem pływającym może być istotne i daje ci też komfort przytrzymania się, gdy złapie cię skurcz, dostaniesz się w prąd lub po prostu się zmęczysz - mówi nasza rozmówczyni.
Co z kapokami?
- Kamizelka asekuracyjna zdecydowanie zwiększa bezpieczeństwo, ale tylko jeśli jest zapięta i dopasowana.
- Tak samo zresztą jak kask we wszystkich sportach, w których warto chronić głowę - jeśli jest niezapięty i niedopasowany, nie działa. Kupując lub pożyczając kamizelkę, dobierz jej wyporność do masy ciała i zastanów się, czy wystarczy kamizelka asekuracyjna, czy lepiej założyć ratunkową.
Różnica jest taka, że kamizelka asekuracyjna dodaje ci wyporności, ale w krytycznej sytuacji i tak musisz samodzielnie wykonywać ruchy, żeby utrzymać głowę na powierzchni. Inaczej działa kamizelka ratunkowa, której konstrukcja zapewnia, że nawet nieprzytomna osoba zostanie obrócona na plecy i jej głowa będzie się utrzymywać na powierzchni. Warto też pamiętać, że jeśli konstrukcja kapoka przewiduje paski, które zapina się między nogami, to też je zapnij. Analogicznie do pasów w samochodzie. Zanim ruszysz
- wyjaśniła ekspertka.
Całą rozmowę z Ane Piżl można przeczytać tutaj: