Przesmyk suwalski to niewielki obszar wokół Suwałk, Augustowa i Sejn, ale jego położenie sprawia, że ma ogromne znaczenie zarówno dla państw NATO, jak i dla Rosji. Jest obecnie jedynym lądowym połączeniem między Litwą, Łotwą i Estonią a Polską, a tym samym resztą Europy. Jednocześnie oddziela należący do Rosji obwód kaliningradzki od Białorusi. Zdaniem wojsk lądowych USA jest to potencjalnie najbardziej zapalny punkt w Europie - takie stanowisko przedstawił w 2015 r. ówczesny głównodowodzący US Army Europe generał Benjamin Hodges.
Temat powrócił w marcu br., krótko po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Na marcowym szczycie NATO prezydent Litwy Gitanas Nauseda wyraził obawy, że przesmyk suwalski może stać się celem ataku Rosji, która dążyłaby do połączenia Kaliningradu i Białorusi. Pisał o tym m.in. hiszpański dziennik "El Pais", który nazwał przesmyk "europejską piętą Achillesa".
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl >>>
W poniedziałek (20 czerwca) analizę nt. przesmyku suwalskiego, zatytułowaną "Najniebezpieczniejsze miejsce na Ziemi", opublikował z kolei amerykański portal Politico. "Uderzenie Rosji w Polskę lub Litwę w oczywisty sposób uruchomiłoby postanowienia art. 5. NATO o wzajemnej obronie, natychmiast angażując wszystkich członków sojuszu - od Turcji, przez Bułgarię, po Francję i Stany Zjednoczone. A przynajmniej w teorii - bo czy Waszyngton i NATO byłyby skłonne interweniować dla małego kawałka ziemi, o którego istnieniu wie tak niewielu ich obywateli?" - zastanawia się autor artykułu.
Przesmyk suwalski stał się znów gorącym tematem, kiedy Rosja zaczęła manifestować swoje oburzenie decyzją Litwy i grozić całemu blokowi NATO. 17 czerwca Litwa, zgodnie z harmonogramem sankcji zatwierdzonym przez UE, wydała zakaz transportu kolejowego przez swój kraj towarów objętych sankcjami z Rosji do obwodu kaliningradzkiego.
Kilka miesięcy temu o ten newralgiczny punkt w Europie dziennikarze zapytali sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga. - W Kaliningradzie i w każdym korytarzu lądowym jesteśmy po to, by chronić wszystkich sojuszników NATO. A to oczywiście obejmuje również przesmyk suwalski oraz terytorium zarówno Polski, jak i Litwy - odparł. Dodał, że "aby upewnić się, że nie ma miejsca na nieporozumienia i błędne kalkulacje Moskwy w tej sprawie", Sojusz znacząco wzmocnił swoją wschodnią flankę.
- Jesteśmy więc po to, aby zapewnić, że Rosja nie wykorzysta Kaliningradu ani żadnego innego pretekstu do podjęcia jakichkolwiek agresywnych działań przeciwko jakiemukolwiek sojusznikowi w NATO - zapewnił.
Gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych w rozmowie z portalem Gazeta.pl uspokaja, że potencjalny atak Rosji na przesmyk suwalski jest mało prawdopodobny. - Podnoszenie znaczenia przesmyku suwalskiego ma w mojej ocenie głównie charakter polityczny, a nie wojskowy. Granica Polski i Litwy jest istotna ze względów geograficznych, ale Rosjanie nie patrzą na mapę polityczną, tylko wojskową - stwierdził. Więcej szczegółów w artykule poniżej:
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>