W poniedziałek Wirtualna Polska opublikowała materiał dot. przypadków znęcania się nad osobami niepełnosprawnymi intelektualnie, do których miało dochodzić w Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie pod Krakowem. Za niegrzeczne zachowanie zamykano podopiecznych w klatce, bito i przywiązywano do łóżek. Dziennikarze opublikowali zdjęcia, na których widać skrępowane osoby.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W odpowiedzi na doniesienia medialne Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej zleciło przeprowadzenie pilnych kontroli we wszystkich Domach Pomocy Społecznej w Polsce. W sprawie trwa śledztwo. Zarzuty postawiono dwóm osobom, m.in. siostrze Bronisławie, dyrektorce ośrodka. Jak informowaliśmy w czwartek, siostry prezentki rezygnują z prowadzenia placówki - zgodziły się, aby zajmował się nią powiat suski.
O system pomocy osobom z niepełnosprawnościami i zapowiedzianą kontrolę w placówkach zapytaliśmy Jarosława Jagurę, prawnika z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
- Niestety po raz kolejny potwierdziło się, że osoby z niepełnosprawnością przebywające w dużych ośrodkach są narażone na niewłaściwe traktowanie bądź przemoc. W Polsce mamy ponad 800 domów pomocy społecznej nadzorowanych przez samorząd, w których mieszka ponad 80 tysięcy osób, nie wiemy, w ilu ośrodkach dochodziło do podobnych sytuacji, co w Jordanowie. Nie ma co generalizować, ale faktem jest, że od dawna powinniśmy odchodzić od modelu znanego z DPS-ów i przeprowadzić tzw. deinstytucjonalizację form wsparcia osób z niepełnosprawnościami - powiedział w rozmowie z Gazeta.pl Jarosław Jagura.
- Najlepszym rozwiązaniem jest pomaganie takim osobom w ich lokalnym środowisku, co wiąże się z koniecznością rozbudowy usług socjalnych na miejscu, w konkretnych gminach i powiatach. Państwo powinno położyć większy nacisk na rozwój usług wsparcia na miejscu, w domach. Oczywiście nie można generalizować, ludzie mają różne niepełnosprawności i nie zawsze jest to możliwe, więc ośrodki opiekuńcze muszą istnieć. Najlepiej jednak byłoby tworzyć placówki jak najmniejsze, oparte na lokalnych strukturach - dodał.
Jak wyjaśnił prawnik, deinstytucjonalizacja jest standardem wynikającym wprost z Konwencji o prawach osób z niepełnosprawnościami. - Postulat nie jest nowy, ale jego wprowadzenie w życie wymaga aktywności polityków. Ci z kolei wiedzą, że osoby z niepełnosprawnościami i ich rodziny nie będą protestowały pod Sejmem, bo trudniej im wyjść na ulice. Politykom więc wygodniej jest trwać w tym, co mamy od zawsze, nie reformować i przy okazji marginalizować tę grupę społeczną - ocenił Jagura.
- Cieszy fakt, że teraz kolejne urzędy informują o kontrolach w DPS w Jordanowie, ale wolałbym, aby one były przeprowadzane regularnie wcześniej. Duża, kompleksowa kontrola raz na cztery lata to za mało. Oczywiście wojewoda ma uprawnienia, aby robić niezapowiedziane kontrole doraźne, ale tutaj pojawia się pytanie, czy urzędy wojewódzkie dysponują wykwalifikowaną kadrą urzędniczą, aby pod kątem merytorycznym sprawdzać działalność ośrodków - podsumował.