Do zdarzenia doszło we wtorek 14 czerwca po południu. 31-letnia mieszkanka gminy Barczewo (województwo warmińsko-mazurskie) na chwilę opuściła miejsce swojego pobytu. Po powrocie okazało się, że z domu zniknęła czteromiesięczna córka. Po przyjęciu zawiadomienia i na podstawie wstępnych ustaleń policjanci wytypowali potencjalnego sprawcę porwania niemowlęcia.
"Podejrzenia padły na mężczyznę, z którym w przeszłości kobieta utrzymywała kontakty i który podawał się za biologicznego ojca dziecka. Praca operacyjna zaowocowała również wytypowaniem pojazdu, jakim mógł poruszać się mężczyzna. Policjanci szybko ustalili, że mężczyzna z dzieckiem może kierować się na teren powiatu nowomiejskiego. Telegramy z wizerunkiem 33-latka oraz marka pojazdu i cechy charakterystyczne zostały wysłane do ościennych jednostek" - czytamy na stronie Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.
Ustalony przez funkcjonariuszy samochód został zauważony na jednej z dróg w powiecie nowomiejskim. Policjanci z komendy w Nowym Mieście Lubawskim zatrzymali podejrzanego 33-latka. Niestety w aucie nie było poszukiwanego niemowlęcia.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Mimo tego policjantom udało się ustalić miejsce, gdzie mogło przebywać uprowadzone dziecko. Patrol wysłany pod wskazany adres znalazł w mieszkaniu poszukiwaną czteromiesięczną dziewczynkę. Policjanci z Barczewa ruszyli więc z 31-letnią matką do Nowego Miasta Lubawskiego, gdzie dziecko zostało przekazane kobiecie. Wezwani na miejsce medycy nie stwierdzili, by niemowlę wymagało hospitalizacji.
"33-latek został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Mężczyzna w chwili zatrzymania był trzeźwy. Policjanci badają sprawę wielotorowo. Czynności wykonywane są pod kątem popełnienia przestępstwa z art. 211 kodeksu karnego, który mówi o tym, kto wbrew woli osoby powołanej do opieki lub nadzoru, uprowadza lub zatrzymuje małoletniego poniżej lat 15 albo osobę nieporadną ze względu na jej stan psychiczny, lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3" - czytamy w komunikacie.