- O godzinie 23:32 otrzymaliśmy zgłoszenie o pożarze przyczepy kempingowej w Łebie przy ul. Nowęcińskiej - informuje w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" bryg. Łukasz Płusa, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Na miejsce natychmiast została skierowana policja i straż pożarna. Funkcjonariusze zabezpieczyli teren pożaru. Okazało się, że w ogniu stanął domek typu holenderskiego. Z wnętrza przyczepy wyciągnięto ofiarę śmiertelną - mężczyznę w wieku około 40 lat. Radio Gdańsk dodaje, że drugą osobę, przebywającą w środku, udało się uratować.
Magdalena Zielke z Komendy Powiatowej Policji w Lęborku powiedziała, że odnalezione podczas akcji gaśniczej ciało 45-letniego mężczyzny decyzją prokuratora zostało skierowane do badań sekcyjnych. - Trwają czynności mające na celu wyjaśnienie okoliczności tego tragicznego zdarzenia - dodała.
Na razie nie ustalono, co było przyczyną pożaru.