Do tragicznego wypadku doszło w środę (15 czerwca) około godz. 11 na ul. Zarzecze w Krakowie. 65-letni mężczyzna jadący hulajnogą elektryczną w kierunku ul. Lea wjechał na próg zwalniający i stracił panowanie nad jednośladem.
- Po chwili upadł na jezdnię, uderzając w asfalt głową. Na miejsce skierowano policjantów i pogotowie ratunkowe. Wypadek okazał się na tyle poważny, że pomimo reanimacji mężczyzna zmarł - przekazał w rozmowie z tvn24.pl młodszy aspirant Piotr Szpiech, oficer prasowy krakowskiej policji. Dodał, że sprawą zajęli się prokurator i biegły od spraw wypadków. - Będziemy wyjaśniać okoliczności tego zdarzenia - powiedział.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl >>>
"Gazeta Krakowska" podała, że w chwili wypadku mężczyzna był trzeźwy. Nie wiadomo, z jaką prędkością jechał. Z kolei funkcjonariusze, na których powołuje się Interia, zwrócili uwagę, że życie ofiary mógłby uratować kask na głowie, ale nie ma przepisów nakazujących używania takiego zabezpieczenia podczas jazdy na hulajnodze.
Użytkownicy hulajnóg elektrycznych powinni jechać drogą dla rowerów z prędkością nieprzekraczającą 20 km/h. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy kierujący hulajnogą musi jechać wzdłuż drogi z ograniczeniem prędkości do 30 km/h, przy której nie została poprowadzona ścieżka rowerowa. W takim wypadku może poruszać się po jezdni.
Jeśli jednak dopuszczalna prędkość na tej drodze jest większa niż 30 km/h, osoba jadąca hulajnogą powinna poruszać się drogą dla pieszych, zachowując przy tym szczególną ostrożność, dostosowując prędkość do prędkości pieszych poruszających się chodnikiem i w razie potrzeby ustępując im pierwszeństwa.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>