Z projektu rozporządzenia ministra edukacji Przemysława Czarnka, który trafił do konsultacji społecznych kilka dni temu, wynika, że od 2026 roku na maturze rozszerzonej z WOS-u (wiedzy o społeczeństwie) mają pojawić się zagadnienia omawiane na historii i teraźniejszości (HiT). Jak podaje tvn24.pl, to będzie jedyny taki egzamin na maturze, który będzie sprawdzał wiedzę uczniów nie z jednego, a z dwóch przedmiotów - które na dodatek mogą być nauczane przez różnych nauczycieli.
Szczegóły projektu wyglądają tak: "W przypadku egzaminu maturalnego z przedmiotu wiedza o społeczeństwie wskazano, że egzamin maturalny z tego przedmiotu obejmuje określony w podstawie programowej kształcenia ogólnego zakres podstawowy dla przedmiotu historia i teraźniejszość oraz zakres rozszerzony dla przedmiotu wiedza o społeczeństwie".
Nauczyciele, którzy zostali poproszeni przez portal o komentarz, nie kryją zaskoczenia. Uważali dotychczas, że HiT będzie przedmiotem nieegzaminacyjnym, czyli podobnym do np. etyki czy podstaw przedsiębiorczości. - Do tej pory myśleliśmy, że to będzie taki "michałek", którym nie trzeba się specjalnie przejmować, więc nie trzeba się martwić jego ideologizacją, a teraz robi się z tych lekcji poważna sprawa - komentują nauczyciele.
- Jestem absolutnie przekonana, że połączenie HiT-u z maturą z WOS-u sprawi, że ta wiedza o społeczeństwie już w ogóle nie będzie wybierana na maturze. Już w tej chwili jest jednym z rzadziej wybieranych przedmiotów, między innymi dlatego, że jest szalenie trudny. Średnie wyniki co roku są bardzo niskie, średnia krajowa z tego egzaminu to dwadzieścia kilka procent. A jeśli mamy do tego jeszcze dołożyć taki ogrom materiału z najnowszej historii Polski i świata, jaki omawiany będzie na historii i teraźniejszości, to ten wybór przestanie być całkowicie atrakcyjny. Minister Czarnek w naturalny sposób wykosi maturzystów i ten przedmiot - skomentowała nauczycielka historii z Poznania Agnieszka Jankowiak-Maik (znana w mediach społecznościowych jako Babka od Histy).
- Odpadną od razu ci, którzy nie lubią historii. W dalszej kolejności ci, których załamią dwa lata HiT-u. Na końcu ci, których przerazi ogrom treści z zakresu obu przedmiotów. Ale myślę sobie, że może o to chodzi? Może celem jest całkowite usunięcie WOS-u ze szkoły i zalegalizowanie stanu analfabetyzmu obywatelskiego? Chciałbym, aby nie były to pytania retoryczne - dodaje dr Sławomir Drelich, nauczyciel akademicki i nauczyciel wiedzy o społeczeństwie w I LO w Inowrocławiu.
Od września pierwszoklasiści szkół ponadpodstawowych będą uczyli się historii oraz osobno historii i teraźniejszości - która to zastąpi podstawową wiedzę o społeczeństwie. Z kolei WOS będzie uczony tylko na poziomie rozszerzonym - czyli w klasach humanistycznych. I tu może być problem, ponieważ to właśnie ich będzie dodatkowo dotyczył zakres wiedzy z HiT na maturze.
Sam HiT to pomysł edukacyjny Jarosława Kaczyńskiego na zwiększenie nauki historii w szkołach. Nazwa przedmiotu i jego zakres został już opracowany przez ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Podstawa programowa została natomiast określona przez historyków, którzy w większości związani są z Prawem i Sprawiedliwością. Opracowany wstępny dokument był krytykowany przez historyków z UW, PAN czy Polskiego Towarzystwa Historycznego. HiT-owi zarzuca się "jednostronną wizję wydarzeń" i "schematyczne ujęcie przeszłości". Do podręcznika wpisano szereg nienaukowych pojęć jak "ideologia politycznej poprawności", "ustawy kościelne" czy "nowa definicja praw człowieka".