Hospicja w Polsce umierają po cichu. "Obawiamy się, że w ciągu miesiąca mogą zacząć się zamykać"

Sytuacja hospicjów w Polsce jest coraz trudniejsza. Wycena świadczeń dla pacjentów opiera się na danych kosztowych sprzed ośmiu lat, a ceny lekarstw, materiałów medycznych, benzyny rosną niemal co kilkanaście dni. - Obawiamy się, że w ciągu miesiąca hospicja mogą zacząć się zamykać - mówi prof. Aleksandra Ciałkowska-Rysz, prezeska Polskiego Towarzystwa Medyny Paliatywnej.

- Wiemy, że gdybyśmy protestowali, musieliby nam zwiększyć finansowanie. Nie mieliby innego wyjścia - przyznaje w rozmowie z Gazeta.pl prof. Aleksandra Ciałkowska-Rysz. Jest kierowniczką Kliniki Medycyny Paliatywnej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, a także prezeską Polskiego Towarzystwa Medycyny Paliatywnej, temat opieki paliatywnej zna od podszewki. A ta nie jest medialna. Funkcjonuje raczej jako część systemu ochrony zdrowia, a tam problemy wciąż się mnożą: brak specjalistów, zbyt mała liczba pielęgniarek i pielęgniarzy, znikający zawód salowych, ratownictwo medyczne, przepełnione oddziały psychiatrii dziecięcej, nierówny dostęp do rehabilitacji i niewystarczające wsparcie osób z niepełnosprawnościami. 

Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Hospicja w Polsce w dramatycznej sytuacji. "Nie pójdziemy protestować. Jak?"

Najpilniejsza potrzeba to pieniądze. - Obawiamy, że w ciągu miesiąca hospicja mogą zacząć się zamykać. To, co w chwili obecnej otrzymujemy na finansowanie naszych świadczeń, jest oparte o wycenę z 2014 i 2015 r. Czyli o ceny jednostkowe z tego czasu. Taryfikację przeprowadziła Agencja Oceny Technologii Medycznych, taryfy zaczęły obowiązywać w 2017 r. - wyjaśniła w rozmowie z Gazeta.pl prof. Aleksandra Ciałkowka-Rysz.

Wycena była odpowiednia w pierwszych latach obowiązywania taryfy. Załamanie przyszło w 2020 r., wraz z pandemią. COVID-19 spowodował duże wzrosty cen leków i materiałów medycznych. - Wtedy zaczęliśmy bardzo intensywnie interweniować w ministerstwie, wysyłając pisma, apele. Ostatni z nich wystosowaliśmy w listopadzie 2021 roku i odpowiedzi zawsze brzmią podobnie: "Wiemy o tym, obserwujemy sytuację". I do tej pory nic się nie stało. A mamy już połowę 2022 roku i ceny są bardzo wysokie - mówi nam prezeska Polskiego Towarzystwa Medycyny Paliatywnej.

W piśmie do przewodniczącej senackiej Komisji Zdrowia dr Beaty Małeckiej-Libery czytamy, że "w związku z utrudnionym dostępem do diagnostyki i leczenia chorób nowotworowych w czasie pandemii COVID-19, do jednostek udzielających świadczeń w ramach opieki paliatywnej i hospicyjnej będzie zgłaszać się znacznie większa liczba pacjentów u kresu życia".

Personel grozi odejściem z pracy. Narodowy Fundusz Zdrowia podaje, że ponad połowa pielęgniarek ze specjalizacją z pielęgniarstwa opieki paliatywnej nie pracuje w placówkach OPH. - Nam nie pomoże podwyżka, która jest zaplanowana na ten rok, chociaż nawet nie wiemy, jaka ona będzie. Większość pracowników ma umowy cywilnoprawne albo zlecenie. A podwyżka obejmie tylko osoby na etacie - tłumaczy prof. Ciałkowska-Rysz.

Dodaje, że opieka paliatywna jako jedyna nie była zrewaloryzowana. - Czujemy się dyskryminowani. To wygląda na celowe działanie albo zaniechanie, ponieważ nie jesteśmy w stanie pójść i protestować. Nasi pacjenci są na łóżkach, nawet nie na wózkach - mówi.

Dramatyzmu sytuacji, w jakiej jest polska opieka paliatywna, również ta domowa, dodają ceny benzyny. - Jak mamy pojechać do pacjenta? Niektórzy jeżdżą po 30 km, czasem więcej. Cena benzyny od momentu wyceny świadczeń w 2014 r. zwiększyła się diametralnie. Nie jesteśmy w stanie ich udźwignąć jako hospicja - przyznaje prof. Ciałkowska.

W 2014 r. średnia cena litra benzyny bezołowiowej 95 nie przekraczała 5,5 zł. 10 czerwca 2022 r. wyniosła 7,97 zł - wynika z danych BM Reflex.

Mapa potrzeb zdrowotnych 2021-2026, źródło: Ministerstwo ZdrowiaMapa potrzeb zdrowotnych 2021-2026, źródło: Ministerstwo Zdrowia Źródło: Ministerstwo Zdrowia

Inflacja powoduje, że większość hospicjów jest na granicy płynności finansowej. - Leżą sterty faktur. Każde kolejne zamówienie to inna cena leków i materiałów medycznych. Zużywamy ich gigantyczne ilości, niektóre hospicja ogrzewają się gazem. Mamy kilkanaście procent inflacji. Wystosowaliśmy w listopadzie postulat o podwyżkę na poziomie 30 proc., informując, że w drugiej połowie roku hospicja zaczną się zamykać. Nasi pracownicy odchodzą do lepiej płatnych miejsc zatrudnienia. A my nie jesteśmy w stanie płacić naszych zobowiązań - wymienia nasza rozmówczyni. Dodaje, że nakłady na opiekę paliatywną zawsze stanowiły znikomy procent budżetu NFZ, dlatego nigdy nikt się nad nimi nie pochylił.

Całość nakładów w 2019 r. wyniosła 813 mln zł, co stanowi 1 proc. wszystkich kosztów przeznaczanych na świadczenia opieki zdrowotnej finansowane ze środków publicznych w Polsce. Z opieki paliatywnej korzysta rocznie ok. 100 tys. osób. 30 proc. wzrost nakładów dałby 250 zł miesięcznie dla osoby, czyli ok. 8,5 zł dziennie.

W mapie potrzeb zdrowotnych 2021-2026 polskiego systemu ochrony zdrowia czytamy, że w związku z rosnącą liczbą osób starszych do 2050 r. zapotrzebowanie na liczbę miejsc w opiece paliatywnej i hospicyjnej wyniesie 38 proc., czyli ok. 200 tys. nowych miejsc.

Zalecenia wobec opieki paliatywnej wydała również Najwyższa Izba Kontroli. Wśród nich są m.in. zwiększanie bazy łóżkowej w hospicjach stacjonarnych zgodnie ze wskazaniem Europejskiego Towarzystwa Opieki Paliatywnej przy jednoczesnym rozwijaniu form opieki zdrowotnej w warunkach pozainstytucjonalnych, w miarę możliwości w domu pacjenta lub jego rodziny. NIK wskazuje również konieczność koordynacji działań pomiędzy POZ, opieką długoterminową i pomocą społeczną.

Mapa potrzeb zdrowotnych 2021-2026, źródło: Ministerstwo ZdrowiaMapa potrzeb zdrowotnych 2021-2026, źródło: Ministerstwo Zdrowia Źródło: Ministerstwo Zdrowia


Prof. Ciałkowska-Rysz zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt: w czasie pandemii hospicja domowe były pomocą nie tylko dla podopiecznych, ale też ich bliskich, którzy nie mieli innej możliwości kontaktu z lekarzem. - Nie zmienimy opatrunku przez teleporadę. Zdaliśmy egzamin, ale teraz sytuacja wygląda dramatycznie. Wiemy, że gdybyśmy protestowali, to musieliby nam zwiększyć finansowanie. Nie mieliby innego wyjścia - kończy naszą rozmowę.

"Cichy protest" trwa

Mapę potrzeb zdrowotnych 2021-2026 polskiego systemu ochrony zdrowia opublikowano 30 sierpnia 2021 r. 26 stron dokumentu, z całości liczącej 1129 stron, poświęcono diagnozie i zaleceniom dla opieki paliatywnej i hospicyjnej w Polsce. Wśród największych problemów są:

  •  zbyt wąski wykaz chorób kwalifikujących do leczenia. W pierwszej kolejności powinien być rozszerzony o niewydolność serca oraz przewlekłą niewydolność nerek. W Polsce w 2019 r. 90 proc. pacjentów powyżej 18. roku życia opieki paliatywnej i hospicyjnej stanowiły osoby z rozpoznaniem onkologicznym. WHO szacuje, że ten odsetek na całym świecie to 34 proc.;
  • nierównomierny dostęp do świadczeń opieki paliatywnej i hospicyjnej ze względu na miejsce zamieszkania: niemal dwukrotnie więcej pacjentów objętych tą opieką pochodzi z obszarów miejskich niż z wiejskich;
  • stały wzrost zapotrzebowania na świadczenia z zakresu opieki paliatywnej i hospicyjnej związany ze starzeniem się społeczeństwa i rosnącą liczbą osób przewlekle i nieuleczalnie chorych;
  • poprawę jakości udzielanych świadczeń poprzez wypracowanie standardów opieki paliatywnej i hospicyjnej oraz poprawę jej koordynacji między różnymi instytucjami.

Krajowy plan transformacji uwzględnia w 2023 r. uzupełnienie wykazu chorób, które kwalifikują do objęcia świadczeniami opieki paliatywnej. Tak zapewniał wiceminister zdrowia Marcin Martyniak w maju w Senacie. - Do 2026 roku ma powstać sieć ośrodków opieki paliatywnej i hospicyjnej dla pacjentów onkologicznych, zlokalizowanych przy ośrodkach onkologicznych lub z nimi współpracujących. Do tego samego roku MZ chce stworzyć zespoły konsultacyjne medycyny paliatywnej w ośrodkach onkologicznych działających w ramach Krajowej Sieci Onkologicznej - wyliczał wiceminister.

- W hospicjach pracują pasjonaci. Mamy po dwie specjalizacje. Inni lekarze, jeśli nie dostaną odpowiedniej pensji, odejdą. To jest ich protest, ciche odejście - odpowiada krótko dr Maria Grzegorzewska, lekarz specjalistka chorób wewnętrznych i medycyny paliatywnej, Kierownik Klinicznego Oddziału Opieki Paliatywno-Hospicyjnej w Rzeszowie.

"Rządzącym się wydaje, że to są pacjenci z chorobą nieuleczalną i czego im więcej potrzeba. Mają pójść do hospicjum i umrzeć"

Kierowany przez dr Marię Grzegorzewską oddział jest niedofinansowany. Specjalistka w rozmowie z Gazeta.pl przyznaje, że rocznie brakuje minimum 1,5 mln zł, aby prowadzić profesjonalnie oddział. - Niedobór finansowy pokrywa się z pieniędzy z innych lepiej finansowanych przez NFZ działów jednostki medycznej, w której się mieścimy. Jednak większość hospicjów stacjonarnych to oddzielne jednostki i nie mają takiej możliwości przesuwania środków finansowych. Na opatrunki czy drobne remonty prowadzimy zbiórki pod kościołami, żeby w ogóle mieć na to pieniądze. Chcę dać pacjentowi dobry opatrunek, który da szansę wyleczenia odleżyn. Wiele hospicjów oszczędza i stosuje leki, na które ich po prostu stać. Nie ma finansowych możliwości, żeby dopasować lek do indywidualnych potrzeb pacjenta, a można i trzeba to robić - wyjaśnia.

Dr Grzegorzewska wskazuje, że są dwa wyjścia. Hospicjum może pozyskać dodatkowe środki i dopasować podopiecznemu lek, który ma szansę mu naprawdę pomóc albo wszystkim podawać tylko podstawowe, najtańsze leki, którymi nie osiągnie się tak dobrego skutku działania, a mogą doprowadzić do nasilonych skutków ubocznych.

Opieka paliatywna liczona jest jako osobodzień. - Ministerstwa nie obchodzą indywidualne potrzeby pacjentów. Jeśli ktoś potrzebuje innych leków, antybiotyków, to wtedy pieniędzy nie wystarcza. Potrzebujemy specjalistycznych łóżek, materacy przeciwodleżynowych. Na to potrzeba pieniędzy. Możemy robić dziadostwo, albo możemy to robić dobrze. My chcemy to robić dobrze - podkreśla nasza rozmówczyni.

Rządzącym się wydaje, że to są pacjenci onkologiczni, z chorobą nieuleczalną i czego im więcej potrzeba? Mają pójść do hospicjum i umrzeć. Ale my nie chcemy, żeby oni jakoś umierali. My chcemy świadczyć profesjonalne usługi, chcemy dać im najlepsze, co może być, żeby umierali spokojnie. I jeżeli dobrze się prowadzi leczenie, to można takim pacjentom wydłużyć życie. I oni zamiast tygodnia, mogą żyć dwa miesiące, jeśli zastosuje się dobre leki

- nakreśla sytuację szefowa Klinicznego Oddziału Opieki Paliatywno-Hospicyjnej w Rzeszowie.

- My nie jesteśmy umieralniami. Jesteśmy od tego, żeby poprawić jakość życia pacjenta. Jeśli poprawi się jakość życia pacjenta, to on wtedy dłużej żyje. Część pacjentów jeździ na chemioterapię, radioterapię. Współpracujemy z onkologią, która nie zawsze ma możliwość, by ustawić leki przeciwbólowe, przeciwwymiotne, antydepresyjne. My ich odciążamy - podkreśliła dr Grzegorzewska.

Mapa potrzeb zdrowotnych 2021-2026, źródło: Ministerstwo ZdrowiaMapa potrzeb zdrowotnych 2021-2026, źródło: Ministerstwo Zdrowia Źródło: Ministerstwo Zdrowia

Niedawno na oddział w Rzeszowie trafił 33-latek z rozsianym czerniakiem i bólem tak dużym, że uniemożliwiał mu położenie się do łóżka. Mężczyzna był w trzech izbach przyjęć, gdzie dostawał podstawowe leki przeciwbólowe i odsyłano go do domu. W końcu wycieńczony trafił na Kliniczny Oddział Opieki Paliatywno-Hospicyjnej. Lekarze dobrali leki tak, że mężczyzna mógł wreszcie się położyć i dzięki temu przespał prawie całą dobę. - Kto będzie leczył tych pacjentów, jak nas nie będzie? Mają umierać z bólu? - zadaje retoryczne pytania dr Grzegorzewska.

Priorytet ministerstwa

Średni wiek lekarza specjalisty medycyny paliatywnej to 52 lata, jest o prawie 3 lata wyższy od średniego wieku lekarzy w Polsce. Lekarze specjaliści medycyny paliatywnej muszą mierzyć się w codziennej pracy z cierpieniem i dużym obciążeniem psychicznym. Tyle czytamy w ogólnej ministerialnej diagnozie.

- Resort jest w stałym kontakcie z konsultantami z dziedziny medycyny paliatywnej, ekspertami i przedstawicielami tego sektora. Był plan poprawy funkcjonowania placówek, ale nie został wdrożony przez pandemię. Teraz wracamy do realizacji - mówił wiceminister Marcin Martyniak podczas majowego posiedzenia senackiej Komisji Zdrowia.

Wysłaliśmy do resortu zdrowia pytania o to, jakie dokładnie działania są wpisane do planu poprawy funkcjonowania placówek opieki paliatywnej oraz kiedy resort planuje wdrożenie tych działań. Poprosiliśmy również o doprecyzowanie terminu zmian taryfikacji świadczeń w opiece paliatywnej i hospicyjnej.

Do dnia publikacji tekstu, ministerstwo nie odpowiedziało na naszą wiadomość.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: