Sobotnie protesty miały polegać na stworzeniu sztucznej kolejki do dystrybutorów na stacjach Orlenu w całym kraju. Organizatorzy zamieścili na Facebooku dokładną instrukcję dla uczestników blokady stacji. Za wydarzeniem stoi czterech mężczyzn, którzy tłumaczą, że nie są związani z żadną z partii.
"Nie podoba nam się polityka Orlenu, który mimo kursu dolara i cen za baryłkę ropy śrubuje ceny na polskim rynku paliw. Nie jesteśmy również zadowoleni z tego jak rząd (nie) radzi sobie z tym problemem, a wręcz zamiata go pod dywan i mydli ludziom oczy, jakoby nie był odpowiedzialny za obecną sytuację" - napisali na Facebooku.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Mimo zapowiedzi na stacjach nie pojawiły się tłumy kierowców. Większość z nich świeciła pustkami. Jak podaje Onet, jednym z miast, w których protestujący blokowali stacje, był Szczecin. - Wkurza mnie to, co się dzieje. Mamy ceny paliwa europejskie, a zarobki polskie. Za chwilę na nic nie będzie nas stać - mówił w rozmowie z portalem Mateusz, który zdecydował się wziąć udział w akcji.
W Zakopanem Orlen przed planowanym protestem obniżył ceny. To jedyne miejsce w Polsce, gdzie benzyna 95 była sprzedawana poniżej 8 zł. Jeden z najliczniejszych protestów odbył się w Białymstoku, gdzie przy ul. Suchowolca przez dwie godziny protestowało kilkudziesięciu kierowców.
Jedna z protestujących tam kobiet przekazała w rozmowie z Onetem, że przez podwyżki cen jest zmuszona podejmować drugi etat.
- W związku z tym chodzę do lekarza, do fizjoterapeutów, bo wysiada moje ciało, moje zdrowie psychiczne. Nie chcę tak żyć. Chcę, żeby było nas stać i żeby wszyscy ludzie mieli na to wpływ. Kiedy rosną ceny paliw, rosną ceny wszystkich produktów, a są one zatrważające - mówiła kobieta.
Protestujący pojawili się także w Bydgoszczy, gdzie stację blokowali motocykliści. W Krakowie akcja została zorganizowana na ul. Grota-Roweckiego.
Na Facebooku pojawiła się także relacja z kolejki na stacji w Jeleniej Górze.
Mniej licznie protestujący pojawili się w Piekarach Śląskich i Gliwicach. Do protestów doszło też w Gdańsku, gdzie na stacji przy ulicy Elbląskiej o godz. 15.30 pojawiło się około 10 samochodów, które utworzyły sztuczną kolejkę do dystrybutorów.