Do śmiertelnego wypadku doszło na starej "ósemce" w Słupi pod Bralinem. Pojazd prowadzony przez funkcjonariusza policji zderzył się z fiatem punto 70-letniej kobiety, która zginęła na miejscu. Policjant prowadzący BMW po ucieczce z miejsca zdarzenia został zatrzymany. Okazało się, że mężczyzna był nietrzeźwy. To 24-latek, od 5 lat na służbie. W chwili wypadku przebywał na urlopie.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Chociaż wypadek został spowodowany przez policjanta w czasie wolnym od służby, to mężczyzna i tak został zawieszony. Prowadzone jest w jego sprawie postępowanie dyscyplinarne. 24-latek po urlopie miał zacząć pracę na komendzie w Kępnie.
Sprawą zajmuje się prokuratura oraz biegły z zakresu wypadków drogowych - jak poinformowało RMF FM.
Dolnośląska Komenda Policji wydała w tej sprawie oświadczenie. Potwierdziła, że w wypadku, do którego doszło wieczorem 5 czerwca, brał udział funkcjonariusz.
"Funkcjonariusz przebywał na urlopie, został już zawieszony i wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne oraz administracyjne w kierunku wydalenia ze służby. Oprócz dyscyplinarnych poniesie on także surowe konsekwencje karne. Na pewno już nigdy nie założy munduru, bo w naszej formacji nie ma miejsca dla tego typu osób"
- czytamy w oświadczeniu.
Policjanci wyrazili też żal, z powodu śmierci 70-letniej kobiety. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi kara nawet 12 lat pozbawienia wolności.
*****
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.