Pracownicy socjalni Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi strajk rozpoczęli pod koniec kwietnia. Domagają się lepszych warunków pracy i podwyżki pensji. W ramach strajku pracownicy blokują przejazdy w mieście i zakłócają obrady łódzkiego magistratu.
Jak informowała "Gazeta Wyborcza", zanim strajk ruszył, pracownicy socjalni wnioskowali o 700 zł brutto podwyżki, z wyrównaniem od stycznia 2022 r., i o kolejne 700 zł podwyżki w 2023 r. "Brak porozumienia z dyrektorem MOPS-u w Łodzi Andrzejem Kaczorowskim sprawił, że teraz żądają 1000 zł" - czytamy.
Z kolei pod zbiórką na rzecz Funduszu Strajkowego, pracownicy socjalni MOPS wyjaśniają: "Po kilkuletnich negocjacjach, w obliczu groźby strajku dyrekcja MOPS zaproponowała nam 310 zł podwyżki brutto - co spowodowało, że aktualnie ponad połowa z nas ma wynagrodzenia zasadnicze na poziomie płacy minimalnej. W wyniku tych zaniechań dyrekcji tylko w 2022 r. 15 osób złożyło wypowiedzenia umów o pracę. W chwili obecnej w MOPS w Łodzi jest ok. 60 wolnych etatów, a pracodawca nie podejmuje żadnych działań zmierzających do zmniejszenia braków kadrowych. Opisana sytuacja zmusiła nas do strajku. Walczymy o godne wynagrodzenia i warunki pracy".
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Na głównym transparencie pracownicy socjalni MOPS podkreślili, że za swoją "trudną i odpowiedzialną pracę" otrzymują "głodową płacę". Przewodniczący klubu PiS Radosław Marzec wnioskował o rozszerzenie porządku obrad o punkt "Informacja Prezydent Miasta Łodzi na temat sytuacji w MOPS", za co strajkujący nagrodzili go brawami. Ostatecznie wniosek przepadł w głosowaniu - za opowiedziało się dziewięciu radnych, w tym sześcioro radnych z klubu PiS, a przeciw było 24 radnych z KO.
Gdy przewodniczący rady Michał Gołaszewski ogłaszał wyniki, strajkujący zareagowali obraźliwymi okrzykami i gwizdami, odtwarzali też dźwięk syreny. Z balkonu sali zrzucali papier toaletowy. Samorządowcy apelowali o spokój i ogłaszali kolejne przerwy, ale pracownicy MOPS nie zrazili się i nadal zakłócali obrady.
"Dziennik Łódzki" podaje, że w czwartek (2 czerwca) w godz. 15-16 strajkujący zablokują łódzkie rondo Solidarności, a w piątek, o tej samej porze, skrzyżowania al. Kościuszki i al. Mickiewicza. "Zapowiadane są także kolejne 'jeszcze skuteczniejsze' blokady przystanku Piotrkowska Centrum" - czytamy.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>