"Urodziny Hitlera" z finałem w sądzie. Uczestnicy uznani za winnych propagowania nazizmu

Przed sądem w Wodzisławiu Śląskim zakończył się proces sześciu osób oskarżonych o propagowanie nazistowskiego ustroju państwa. Chodzi o zorganizowanie obchodów urodzin Adolfa Hitlera, które odbyły się w lesie pod Wodzisławiem Śląskim w maju 2017 roku. Oskarżeni zostali uznani za winnych, nie trafią jednak do więzienia. Apelację od wyroku zapowiedziała zarówno prokuratura jak i obrona, która nie zgadza się z zarzutem propagowania nazizmu.

"Urodziny Hitlera" odbyły się w 2017 roku w lesie pod Wodzisławiem Śląskim z okazji 128. rocznicy urodzin przywódcy III Rzeszy. Sprawa została ujawniona dzięki reportażowi "Superwizjera" TVN. W swoim materiale dziennikarze pokazali m.in. rozwieszone na drzewach czerwone flagi ze swastykami oraz wielką drewnianą swastykę, którą uczestnicy "urodzin Hitlera" podpalili po zmroku. 

Oskarżonymi w sprawie byli Mateusz S. (były lider rozwiązanego przez sąd stowarzyszenia "Duma i Nowoczesność"), Adrian K., Dawid K., Tomasz R., Dorota R. i Krystian Z. Odpowiadali za propagowanie nazistowskiego ustroju państwa. Mateusz S. został także oskarżony o wyprodukowanie plakatu, który zapraszał na obchody urodzin przywódcy hitlerowskich Niemiec.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Mateuszowi S. przedstawiono również trzy inne zarzuty: dwa z nich dotyczyły propagowania nazistowskiego ustroju państwa w trakcie koncertu w 2016 roku w Boguszowicach koło Rybnika oraz w 2017 roku w czasie festiwalu Orle Gniazdo, trzeci mówił o posiadaniu amunicji do broni palnej bez odpowiedniego zezwolenia.

Podobne zarzuty usłyszeli Krystian Z. i Dawid K. Pierwszy z nich został oskarżony o publiczne propagowanie nazizmu na festiwalu Orle Gniazdo, drugi - o wznoszenie gestu hitlerowskiego pozdrowienia na koncercie w Boguszowicach.

Prokuratura żądała kar od ośmiu miesięcy do roku i czterech miesięcy więzienia, obrona wnosiła o uniewinnienie oskarżonych.

Obrona domagała się uniewinnienia, twierdząc, że impreza miała charakteru prywatny, a udział w niej nie podlega odpowiedzialności karnej. Obrońcy przekonywali też, że osoby, odpowiadające w procesie nie propagowały nazizmu, a ich spotkanie było "żartem", "happeningiem", "zabawą", zorganizowaną w gronie znajomych.

Zobacz wideo Listopad 2018 r. 'Trzeba mieć nie po kolei we łbie'. Pokazaliśmy kombatantom reportaż 'Superwizjera' o polskich neonazistach

"Urodziny Hitlera". Jest wyrok sądu

Ostatecznie, jak podaje tvn24.pl na podstawie doniesień PAP, sąd we wtorek uznał oskarżonych za winnych propagowania nazistowskiego ustroju państwa.

Mateusz S. został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Adrian K. i Tomasz R. usłyszeli wyrok sześciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata, Dorota R. - trzech miesięcy w zawieszeniu na dwa lata, Dawid K. - ośmiu miesięcy w zawieszeniu na dwa lata a Krystian Z. - dziesięć miesięcy w zawieszeniu na trzy lata.

Wyrok nie jest prawomocny.

 - Oskarżeni są dorośli, mają świadomość tego, co wydarzyło się w czasie drugiej wojny światowej na ziemiach polskich, wiedzą, jak wyglądał ustrój nazistowski, a mimo to zdecydowali się na zorganizowanie tego zdarzenia. Inna kara stanowiłaby przyzwolenie na urządzanie takich imprez - uzasadniał sędzia Dawid Kopczyński.

W 2018 r. za winnego propagowania faszystowskiego ustroju państwa został uznany Adam B., jeden z uczestników "urodzin". Proces mężczyzny odbywał się osobno, ponieważ złożył wniosek o skazanie bez przeprowadzenia postępowania. Poza grzywną w wysokości 13 tys. zł sąd nakazał też zapłatę 7,2 tys. zł kosztów procesu.

Obie strony procesu zapowiadają apelację. 

***

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: