Strzyżów. 15-letni Mateusz T. podejrzany o zabicie ojca. "Pił, bił dzieci, ścigał żonę z siekierą"

15-letni Mateusz T., mieszkaniec Zawadki (woj. podkarpackie) jest podejrzany o zabicie swojego ojca. Według ustaleń prokuratury nastolatek prawdopodobnie stanął w obronie matki. Z relacji sąsiadów wynika, że 49-letni Adam T. wielokrotnie znęcał się nad swoją rodziną.

Do tragedii doszło 25 maja w domu rodzinnym Mateusza T. w Zawadce (woj. podkarpackie), małej (ok. 350 mieszkańców) wiosce w powiecie strzyżowskim. Na miejscu zdarzenia śledczy znaleźli zwłoki 49-letniego Adama T., który miał liczne rany cięte w okolicach klatki piersiowej i brzucha. Według ich ustaleń, mężczyzna zginął z rąk syna. - W tym domu był alkohol, dzieci były bite - relacjonowali sąsiedzi reporterom se.pl.

Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Dlaczego?

Strzyżów. 15-letni Mateusz T. podejrzany o zabicie ojca

Śledczy ustalili, że rany, które najprawdopodobniej zadał Adamowi T. małoletni syn (skończył 15 lat) spowodowały zgon mężczyzny. Ciało zabezpieczono do badań sekcyjnych. - Z uwagi na wiek domniemanego sprawcy, sprawę przekazano do prowadzenia Sądowi Rodzinnemu w Strzyżowie. Nie stwierdzono też żadnych okoliczności, które uzasadniałby odpowiedzialność nieletniego na zasadach określonych w Kodeksie karnym - relacjonował Zbigniew Wieszczek z Prokuratury Rejonowej w Strzyżowie w rozmowie z "Super Expressem".

Policja (zdjęcie ilustracyjne) Podkarpacie. Na płocie znalazł bluzę, a w niej prawie 14 tysięcy euro

Zawadka. Adam T. pastwił się nad rodziną. Miał wyrok za znęcanie się nad żoną

Przeciwko  Adamowi T., ojcu Mateusza, toczyły się w ostatnich latach dwa postępowania o znęcanie się nad żoną. Jedno z nich zakończyło się oskarżeniem mężczyzny i wyrokiem. Drugie umorzono, ponieważ żona odmówiła złożenia zeznań, czemu trudno się dziwić, skoro musiała mieszkać z oprawcą w jednym domu. Mieszkańcy Zawadki twierdzą, że Adam T. stosował przemoc wobec członków rodziny.

- Pił, bił dzieci, ścigał żonę z siekierą. W tym domu był alkohol, dzieci były bite. Dzieci jest pięcioro, Mateusz był przedostatni. Starsze dzieci się wyprowadziły, a on i siostra zostali razem z matką. Myśleliśmy, że wtedy skończą się awantury. Oni mieszkali na dole w domu, a ojciec na górze - opowiadała jedna z sąsiadek w rozmowie z "Super Expressem".

Według sąsiadów Adam T. był rodzinnym oprawcą i nie wypowiadają się dobrze na jego temat, a Mateusz T. stanął w obronie matki. Chłopiec przebywa w domu, jest objęty nadzorem kuratora. Aktualnie trwa zbieranie dowodów w sprawie.

Zatrzymanie. Zdjęcie ilustracyjne. "Geniusz zbrodni" z Podkarpacia. Wpadł, bo za dużo razy skasował buraki

Więcej o: