Awaryjnie lądowanie samolotu z polskimi senatorami. Tomasz Grodzki komentuje: Państwo PiS w praktyce. MON odpowiada

Samolot z polskimi senatorami, w tym marszałkiem izby Tomaszem Grodzkim na pokładzie, musiał awaryjnie lądować w Zurychu w poniedziałek. - Miał nas odebrać samolot zastępczy, jak zawsze w lotach HEAD. Okazało się to jednak czczą teorią. Do kraju wrócimy dopiero jutro - poinformował tuż przed północą marszałek Senatu.

Tomasz Grodzki przed północą napisał na Twitterze o niewypełnieniu instrukcji HEAD dla lotów z urzędnikami państwowymi RP.

"Wylądowaliśmy awaryjnie w Zurichu po 17. Miał nas odebrać samolot zastępczy, jak zawsze w lotach HEAD. Okazało się to jednak czczą teorią. Teoretycznie wszyscy chcą pomóc, ale bez efektu. Do kraju wrócimy dopiero jutro. Państwo PiS w praktyce: chcielibyśmy, aby… - i nic z tego" - relacjonował marszałek Senatu.

Instrukcja HEAD to zasady organizacji i zabezpieczenia lotów z najważniejszymi osobami w państwie, realizowanych przy użyciu statków powietrznych lotnictwa Sił Zbrojnych RP. Obowiązuje m.in. gdy na pokładzie samolotu jest Marszałek Senatu RP.

Wcześniej, w rozmowie z radiem ZET, Grodzki mówił, że nikomu nic się nie stało, wszyscy są zdrowi. - Eskortował nas szwajcarski F-18. Staramy się zorganizować dalszą podróż, ale z naszymi procedurami rezerwowych samolotów to nie takie proste - dodał.

Zobacz wideo Kiedy Jarosław Kaczyński odejdzie z rządu? Pytamy Marcina Ociepę

Do słów marszałka Senatu odniosło się już Ministerstwo Obrony Narodowej. W odpowiedzi do wpisu Tomasza Grodzkiego resort napisał na Twitterze:

Prosimy nie wprowadzać w błąd. To Pana podwładny zrezygnował z podstawienia wojskowego samolotu, który był do dyspozycji jeszcze tego samego dnia i wybrał transport Embraerem LOTu dopiero rano

- czytamy we wpisie.

Pęknięta szyba w kokpicie

O awaryjnym lądowaniu samolotu Boeinga 737 z delegacją senatorów informowaliśmy w poniedziałek późnym popołudniem. Wiadomość przekazała Małgorzata Daszczyk, szefowa gabinetu marszałka Senatu.

Powodem awaryjnego lądowania była pęknięta szyba w kokpicie.

- Na szczęście jest wszystko w porządku. W trakcie lotu okazało się, że pękła szyba w kokpicie pilotów. Nie tak, żeby wypadła, ale istniało ryzyko rozszczelnienia. Piloci bardzo szybko zeszli nisko i wylądowali w Zurychu - relacjonował w Radiu ZET Marek Borowski.

Senatorowie wracali z Maroka. Oficjalna wizyta polskiej delegacji odbyła się na zaproszenie przewodniczącego Izby Doradców Enaama Mayary. Do Maroka oprócz marszałka Tomasza Grodzkiego polecieli również senatorowie Aleksander Pociej i Marek Borowski.

Więcej o: