Jak przekazał minister zdrowia, w Polsce było około 10 podejrzeń małpiej ospy, próbki te są badane. 10 czerwca to dzień, gdy mamy potwierdzony pierwszy przypadek - powiedział szef MZ podczas konferencji prasowej zorganizowanej na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi.
MZ informuje, że pacjent przebywa na izolacji w szpitalu. Resort nie podaje szczegółów dotyczących pacjenta, ani miejsca jego hospitalizacji.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Początkowe objawy to m.in. wysoka gorączka, powiększenie węzłów chłonnych, ból głowy, ból pleców, osłabienie. Po kilku dniach pojawia się wysypka, która utrzymuje się przez 2-4 tygodnie.
27 maja Ministerstwo Zdrowia wydało rozporządzenia związane z działaniami prewencyjnymi w przypadku małpiej ospy. Przepisy dotyczą między innymi zgłaszania przypadków zakażenia, a także kwarantanny i hospitalizacji osób z podejrzeniem lub chorych na tę chorobę.
Osoby zakażone lub podejrzane o zakażanie wirusem podlegają obowiązkowej hospitalizacji. Wszyscy, którzy mieli kontakt z chorym, zostaną objęci kwarantanną, która wynosi 21 dni.
Podpisane przez ministra zdrowia Adam Niedzielskiego rozporządzenie dotyczy także obowiązku zgłaszania przypadków podejrzenia lub rozpoznania małpiej ospy oraz zgonu z jej powodu do właściwego miejscowo państwowego inspektora sanitarnego.
Małpia ospa to odzwierzęca choroba zakaźna. "W sprzyjających warunkach (bliski kontakt, w tym kontakty intymne) może się przenosić również z człowieka na człowieka. Wywołuje ją wirus ospy małpiej (MPXV) należący do rodzaju Orthopoxvirus. Przebieg zachorowań na ospę małpią obserwowanych w Europie jest łagodny lub umiarkowany, nie odnotowano dotąd zgonów wywołanych zachorowaniami" - informuje Ministerstwo Zdrowia.
Objawy małpiej ospy zwykle utrzymują się od dwóch do czterech tygodni i ustępują samoistnie bez leczenia. Jak podaje WHO, symptomami choroby są:
Charakterystyczna wysypka pojawia się zwykle od jednego do trzech dni po wystąpieniu gorączki. Zmiany skórne mogą być płaskie lub wypukłe, wypełnione przezroczystym lub żółtawym płynem. Takie wysypka może wyschnąć i odpaść. Liczba takich zmian może wahać się u jednej osoby od kilku do kilku tysięcy.
Światowa Organizacja Zdrowia zapewnia, że epidemią wirusa małpiej ospy można powstrzymać, jeśli reakcja będzie odpowiednia.
- Zachęcamy wszystkich do zwiększenia nadzoru nad chorobą, aby nadzorować kierunek transmisji wirusa i zrozumieć, w jakim kierunku może zmierzać - powiedziała na wtorkowej konferencji szefowa Departamentu Chorób Pandemicznych i Epidemicznych Sylvie Briand.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) jest szczególnie zaniepokojona jedną z dróg rozprzestrzeniania się wirusa małpiej ospy na świecie. Po raz pierwszy w Europie chorują osoby, które nie mają powiązań epidemiologicznych z Afryką Zachodnią czy Środkową. Jak zauważają eksperci, prawdopodobnie teraz choroba szerzy się poprzez kontakty seksualne. Eksperci WHO obawiają się więc, że choroba będzie się rozprzestrzeniać podobnie jak infekcje przenoszone drogą płciową, a to oznacza, że liczba chorych może dość szybko rosnąć.
W ostatnim tygodniu maja o pierwszych przypadkach zakażenia małpią ospą poinformowali Czesi. Wcześniej potwierdzono wirusa w Niemczech. Tamtejszy resort zdrowia po wykryciu pierwszych zachorowań na małpią ospę zamówił 40 tysięcy dawek szczepionki Imvanex (preparat stosowany w przypadku ospy prawdziwej).
Niemiecki minister zdrowia Karl Lauterbach przekazał na konferencji prasowej, że to środek ostrożności, na wypadek rosnącej liczby zakażeń. Zaszczepione będą osoby, które miały kontakt z chorym.
- Jeśli infekcji będzie więcej i wirus będzie się rozprzestrzeniać, chcemy być przygotowani na możliwe szczepienia, które jeszcze nie są zalecane, ale mogą stać się konieczne - ocenił niemiecki minister zdrowia.
Władze w Berlinie przekazały, że każdy, kto został już zaszczepiony szczepionką przeciwko ospie, wiele lat temu powinien mieć odporność na wirusa.