Jak podaje lask.naszemiasto.pl, do zdarzenia doszło w czwartek 26 maja. 18-letnia Weronika szła do szkoły, gdy nagle została zaatakowana przez grupę agresywnych psów. Miało to miejsce między miejscowościami Kopyść i Mikołajówek w gminie łask w województwie łódzkim.
Rannej dziewczynie pomógł mężczyzna, który tamtędy przejeżdżał. - Świadek zauważył ciężko ranną kobietę, która leżała w rowie z ranami szarpanymi i krwawiła. Natychmiast wezwano pogotowie i policję. Medycy udzielili pomocy kobiecie. Przewieziono ją do jednego z łódzkich szpitali. Niestety, z moich dotychczasowych informacji wynika, że stan 18-latki nadal jest ciężki - informowała następnego dnia rzeczniczka łaskiej policji st.asp. Katarzyna Staśkowska.
Obecnie prowadzona jest zbiórka krwi dla 18-letniej Weroniki. Dziewczyna przebywa na oddziale intensywnej terapii szpitala klinicznego Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Jej stan ma się jednak poprawiać. - Z ostatnich informacji wynika, że stan pogryzionej dziewczyny jest stabilny - przekazał w rozmowie z TVN24 podkomisarz Tomasz Durka, zastępca naczelnika wydziału prewencji policji w Łasku.
W sobotę poinformowano, że złapano 12 psów, które miały pogryźć kobietę. Jak zaznaczają strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Okupie Wielkim, nadal prowadzone są poszukiwania pozostałych zwierząt. Odławianiem zajmują się m.in. pracownicy schroniska dla bezdomnych zwierząt w Wojtyszkach, policja, strażacy i żołnierze.
Policja ustaliła już dane osoby, która mogła być właścicielem zwierząt. Postępowanie w tej sprawie będzie prowadzone przez prokuraturę.