Łódź: 42-latek z zarzutem zabójstwa 26-letniej żony. Chciała wrócić do swojego kraju

Kara dożywotniego więzienia grozi 42-letniemu Gruzinowi, który we wtorek w Łodzi śmiertelnie ranił swoją żonę i podpalił wspólne mieszkanie. Mężczyzna miał tłumaczyć śledczym, że nie zgadzał się z planami 26-latki dotyczącymi powrotu do kraju.

- We wtorek po godz. 22 do policji wpłynęło zgłoszenie od jednego z mieszkańców bloku na łódzkim Teofilowie z informacją, że na klatce schodowej widziany był mężczyzna, który miał ze sobą nóż, pojemnik z benzyną i najprawdopodobniej podpalił swoje mieszkanie - mówił w środę w rozmowie z Gazeta.pl prokurator Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Gdy służby pojawiły się na miejscu, z mieszkania wydobywały się kłęby dymu. Drzwi były zamknięte od wewnątrz. Wyważono je.

- Okazało się, że na balkonie znajdują się kobieta i mężczyzna. Oboje byli zakrwawieni. Kobieta miała głęboką ranę szyi, została przewieziona do szpitala. Niestety nie udało jej się uratować - dodał prok. Kopania. Mężczyzna z ranami szyi i przedramion także trafił do szpitala. 

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

- Kobieta to 26-letnia Gruzinka, jej partner to 42-letni Gruzin. Wynajmowali to mieszkanie od września. Wszystko wskazuje na to, że już wcześniej dochodziło tam do awantur, prawdopodobnie do przemocy wobec 26-latki. Kobieta podczas interwencji policyjnych kategorycznie zaprzeczała, nie chciała, by w stosunku do jej partnera były prowadzone jakiekolwiek postępowania - mówił nam prokurator.

Gruzini mieli także trójkę dzieci w wieku 2, 3 i 5 lat. W czasie, gdy doszło do tego zdarzenia, maluchy były u dziadka.

Zobacz wideo Bożek: Zdecydowanie łatwiej jest nam walczyć o Puszczę Amazońską niż o drzewo, które niszczy sąsiad

Łódź. 42-latek z zarzutem zabójstwa

Prokuratura postawiła 42-latkowi zarzut zabójstwa. Jak mówił prok. Kopania w rozmowie z TVN24, mężczyzna nie złożył formalnego oświadczenia co do tego, czy przyznaje się do winy. Miał jednak potwierdzić w krótkich wyjaśnieniach dokonanie zbrodni. 

- Jego relacje wskazują, że pomiędzy nim i kobietą doszło do konfliktu, ponieważ wbrew jego woli zamierzała ona wrócić do Gruzji - powiedział prokurator.

Mężczyźnie grozi kara dożywotniego więzienia.

***

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: