Kalisz. Ofiara księdza pedofila chciała pół miliona zadośćuczynienia. Zapadł wyrok

Kaliski sąd ogłosił wyrok w procesie o zadośćuczynienie za molestowanie przez księdza Arkadiusza H. Duchownego pozwał jeden z chłopców, których historię przedstawiono w filmie braci Sekielskich "Zabawa w chowanego". Sąd zdecydował, że Bartłomiej Pankowiak ma otrzymać 300 tysięcy złotych zadośćuczynienia.

Proces o zadośćuczynienie zakończył się w piątek w Sądzie Okręgowym w Kaliszu. W poniedziałek kaliski sąd ogłosił wyrok przeciwko diecezji kaliskiej o zadośćuczynienie za molestowanie przez księdza Arkadiusza H. Diecezję pozwał Bartłomiej Pankowiak, jeden z braci molestowanych w przeszłości przez kapłana. Sąd zdecydował, że ma otrzymać 300 tysięcy złotych zadośćuczynienia.

Wyrok nie jest prawomocny.

Więcej aktualnych informacji na głównej stronie Gazeta.pl

Ofiara księdza pedofila wycofała pozew przeciwko kurii

Jak pisaliśmy w marcu, starszy z braci wycofał pozew przeciwko kurii.

- Wycofałem w imieniu Jakuba Pankowiaka pozew przeciwko kurii kaliskiej - przyznał wówczas w rozmowie z Gazeta.pl mec. Artur Nowak, pełnomocnik Jakuba i Bartłomieja Pankowiaków. - Kuba zrobił bardzo dużo dla ruchu pokrzywdzonych, pokazał swoją twarz, stał się wzorem dla wielu osób, które znalazły w sobie odwagę, by opowiedzieć o krzywdzie. Zrobił wiele dla innych, ale stracił siłę do walki o swoją sprawę. Sądzę, że to była przemyślana decyzja i nie próbowałem go do niczego namawiać - dodał.

Drugi z braci - Bartłomiej Pankowiak - nie wycofał swojego pozwu. Domagał się pół miliona złotych.

Zobacz wideo „Co łaska" za tuszowanie pedofilii? O. Gużyński: To rzecz bardzo niestosowna

"Przerzucanie morza kodeksów kanonicznych jest wierutnym nieporozumieniem"

W piątek pełnomocnicy stron wygłosili mowy końcowe.

- My żyjemy w państwie świeckim, gdzie obowiązuje prawo cywilne. Przerzucanie morza kodeksów kanonicznych jest wierutnym nieporozumieniem. Sprawa jest jasna. Mówienie, że winna jest parafia, a nie diecezja - to naprawdę jest słabe i nie będę z tym dyskutował. To, czego nie jestem pewien, to kwestia wysokości zadośćuczynienia i pozostawiam to sądowi. To, co spotkało tego młodego człowieka, to jest największy dramat. Wszystko go ominęło, bo spotkał na swojej drodze potwora. Nie na ulicy, tylko w swoim domu - mówił pełnomocnik pokrzywdzonego, adwokata Artura Nowaka.

Adwokat diecezji kaliskiej wniósł o odrzucenie pozwu, podkreślił, że roszczenia uległy przedawnieniu.

- To nie jest pozew, to jest jakaś deklaracja ideowa. Nie powinien w ogóle rodzić skutków prawnych - oświadczył pełnomocnik diecezji kaliskiej adwokat Marek Markiewicz.

- Wielokrotnie mówiłem, że ten pozew nie jest zgodny z przepisami Kodeksu postępowania cywilnego, jest sprzeczny z prawem kościelnym i konkordatem, który jest wprowadzony do Konstytucji. My nie szukamy żadnej ucieczki, tylko wskazujemy, że w tej konstrukcji jest taka sama mądrość, jak w relacjach Skarbu Państwa ze spółkami. Została pozwana nie ta osoba, która za te działania mogłaby odpowiadać. To nie diecezja powinna być pozwana, ale biskup - mówił.

Watykanie nadal trwa postępowanie karne kanoniczne księdza H., w którym diecezja kaliska nie jest stroną.

Więcej o: