Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęła 5 marca skarga na materiał wyemitowany w TVP Info dzień wcześniej. Złożyło ją troje członków Rady Programowej TVP. Teraz KRRiT odniosła się do sprawy.
4 marca o godz. 7:30 na antenie TVP Info został wyświetlony pasek z napisem: "Nuklearny atak Putina na Ukrainę". Dzień później troje członków Rady Programowej TVP przesłało do KRRiT skargę, w której zarzucono nadawcy "rozpowszechnianie treści godzących w polską rację stanu oraz [...] niezachowanie zasad wyważenia, rzetelności i kierowania się odpowiedzialnością za słowo". W czwartek 19 marca "Press" poinformował, że KRRiT przeprowadziła postępowanie i uznała, że pasek nie korespondował z treścią materiału.
Według KRRiT wspomniany pasek był wyświetlany na antenie przez dwie minuty i siedem sekund, co pozwalało widzom dokładnie zapoznać się z jego treścią. "W ocenie KRRiT emisja paska 'Nuklearny atak Putina na Ukrainę' była wyrazem nieodpowiedzialnego działania nadawcy publicznego, które - w obliczu trwającej w Ukrainie wojny - mogło wywołać poczucie zagrożenia, chaos, a nawet panikę wśród obywateli" - napisał przewodniczący Krajowej Rady Witold Kołodziejski.
Krzysztof Luft, jeden członków Rady Programowej, który złożył skargę, zwraca jednak uwagę w rozmowie z Wirtualnymi Mediami, że odpowiedzi KRRiT w przypadku wielu jego ostatnich interwencji brzmią niemal jednakowo. - Członkowie rady stwierdzają naruszenie art. 21 Ustawy o radiofonii i telewizji, lecz nie mają narzędzi, by nałożyć na nadawcę jakąkolwiek karę, więc ograniczają się do napomnienia TVP - mówi Luft i dodaje, że "skoro ustawa nie daje przewodniczącemu narzędzi do nałożenia kary na nadawców naruszających art. 21, to ma on obowiązek zawiadomić inne organy odpowiedzialne za przestrzeganie prawa w Polsce". Zdaniem Lufta KRRiT powinna więc zawiadomić prokuraturę.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Członkowie Rady Programowej TVP: Iwona Śledzińska-Katarasińska, Janusz Daszczyński i Krzysztof Luft, skierowali do KRRiT pismo, w którym zarzucili nadawcy "działanie sprzeczne z art. 18 ust. 1 Ustawy o radiofonii i telewizji poprzez rozpowszechnianie treści godzących w polską rację stanu oraz z art. 21 ust 1 i 2 poprzez niezachowanie zasad wyważenia, rzetelności i kierowania się odpowiedzialnością za słowo". W dokumencie zwracano uwagę, że "rozpowszechnianie takich nieprawdziwych informacji" może wywołać paniczną reakcję społeczeństwa. "Ten skandaliczny incydent, wzbudzający panikę i przerażenie obywateli, nie tylko godzi w polską rację stanu, naruszając tym samym art. 18 ust 1 Ustawy, ale narusza także art. 21 zobowiązujący w ust. 1 do przestrzegania zasady wyważenia oraz w ust. 2 do 'kierowania się odpowiedzialnością za słowo' w realizowaniu misji mediów publicznych i 'rzetelnego ukazywania całej różnorodności wydarzeń i zjawisk w kraju i za granicą'" - pisano.
Samo TVP Info określiło w mediach społecznościowych wspomnianą belką informacyjną jako "nieprecyzyjną".
W kwietniu pisaliśmy, że do KRRiT wpłynęło wiele skarg na pojawiające się w telewizji drastyczne materiały, ukazujące wojnę w Ukrainie. Chodziło o materiał "Wiadomości" TVP z 1 marca oraz "Pytania na śniadanie" na antenie TVP 2 z 27 marca - widzowie zarzucali stacjom pokazanie drastycznych obrazów bez ostrzeżenia. Podobne zarzuty dotyczyły materiałów wyemitowanych w stacji Wydarzenia24 oraz w TVN24.