Poszukiwania Jacka Jaworka trwają od 10 lipca 2021 roku w związku z poleceniem wydanym przez Prokuraturę Rejonową w Myszkowie. 52-letni mężczyzna jest podejrzewany o zabójstwo trójki bliskich. Wszyscy zmarli w wyniku ran postrzałowych. Jednemu chłopcu udało się bez szwanku uciec z miejsca zdarzenia.
Według informacji podanych przez RMF FM Prokuratura Okręgowa w Częstochowie zakończy czynności procesowe ws. Jacka Jaworka. Rzecznik prokuratury Tomasz Ozimek poinformował o wyczerpaniu się repertuaru środków możliwych do zastosowania.
Śledczy zajmujący się poszukiwaniami Jacka Jaworka, podejrzanego o zabójstwo w Borowcach, przesłuchali kilkudziesięciu świadków i zebrali dowody. Trwa oczekiwanie na opinię biegłych, która pozwoli na rekonstrukcję tego, co wydarzyło się 10 lipca 2021 roku. Ich opinia ma również wyjaśnić dokładniej jak doszło do zgonu ofiar - podaje RMF FM. Następnie postępowanie może zostać zawieszone.
Do potrójnego zabójstwa we wsi Borowce w pobliżu Częstochowy (woj. śląskie) doszło w nocy z 9 na 10 lipca. Zgodnie z podejrzeniami służb Jacek Jaworek miał zabić swojego brata, jego żonę oraz ich 17-letniego syna. Drugi, 13-letni syn zdołał uciec z miejsca zdarzenia. Nastolatek najpierw schował się przed wujkiem, a następnie uciekł przez okno do sąsiadów.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Od lipca Jacek Jaworek jest poszukiwany listem gończym, Europejskim Nakazem Aresztowania. Interpol wysłał też za nim czerwoną notę, która jest informacją dla organów ścigania na całym świecie o tym, iż konieczne jest zlokalizowanie i tymczasowe aresztowanie poszukiwanej osoby. Zdaniem policji mężczyzna ukrywa się za granicą albo nie żyje.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.