"Wiadomości" TVP nie ustają w tworzeniu materiałów bezpośrednio atakujących Donalda Tuska. Tym razem w czwartkowym (5 maja) wydaniu programu lider Platformy Obywatelskiej pojawił się m.in. w materiałach dotyczących otwarcia połączenia gazowego Polski i Litwy, czy przy okazji relacji z debaty w Parlamencie Europejskim, gdzie dyskutowano nt. budowy zapory na polsko-białoruskiej granicy. Tymczasem jeszcze w styczniu Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji otrzymała skargi w związku z wydaniami programu, już z 2022 roku, w których pojawiły się takie materiały jak: "Platforma inwigilacyjna" czy "Tuskowe drenuje kieszenie Polaków".
W materiale Maksymiliana Maszendy pt. "Polska odporna na szantaż Kremla" mogliśmy usłyszeć o "polityce uniezależniania Polski od Rosji realizowanej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości od lat".
- Politykę dywersyfikacji dostaw surowców PiS rozpoczęło jeszcze w czasie pierwszego rządu tej partii w latach 2005-2007. Rozpoczęto m.in. rozmowy z Norwegią w sprawie gazociągu. [...] Ale po przejęciu w 2007 władzy przez PO i PSL te plany zarzucono - powiedział głos z offu. Następnie zaprezentowane zostało nagranie z czasów, gdy Tusk był jeszcze premierem Polski. - Mamy ważne kontrakty rosyjskie, to wiadomo, że my tego gazu norweskiego za dużo nie potrzebujemy i w związku z tym polski rynek jest za mały dla Norwegii, żeby inwestować w tak potężne przedsięwzięcie, jakim byłby gazociąg - mówił wówczas polityk.
- Niewielu polskich polityków było tak chwalonych przez polityków rosyjskich jak wtedy Donald Tusk przez Władimira Putina - podkreślał dziennikarz, zanim na ekranie pojawiło się archiwalne nagranie z prezydentem Rosji wyrażającym wdzięczność polskiemu rządowi za znalezienie "dobrych partnerów w osobie premiera i jego kolegów".
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kolejny materiał pokazany w czwartkowym wydaniu "Wiadomości" nosił tytuł "Opozycja żąda zabrania Polakom pieniędzy" i dotyczył sprzeciwu wyrażonego w Parlamencie Europejskim przez polskich polityków wobec przekazania Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy. - Blokady pieniędzy dla Polski chcą europosłowie z partii Donalda Tuska, czyli Europejskiej Partii Ludowej. Z Polski 19 europosłów PO, Polski 2050, PSL i Lewicy poparło lub nie sprzeciwiło się zablokowaniu unijnych funduszy dla naszego kraju. Pytanie, czyje interesy reprezentują - mogliśmy usłyszeć w materiale.
Dalej mogliśmy zobaczyć także materiał Marcina Tulickiego pt. "Tusk jest za, a nawet przeciw". - Donald Tusk jeździ po Polsce. Ma mu to pomóc w wygraniu przyszłorocznych wyborów. Często podczas tych spotkań musi się mierzyć z brutalną rzeczywistością i pytaniami, także tymi dotyczącymi jego rządów w Polsce i polityki wobec Rosji. A to pytania, na które czasem woli w ogóle nie odpowiadać Odpowiedzi można przecież zawsze skonfrontować z wcale nieodległą rzeczywistością - zapowiadała materiał prowadząca wydanie programu Danuta Holecka.
- W czasie, gdy jego ludzie na europejskich salonach robią, co mogą, żeby Polska i Polacy nie dostali pieniędzy z Unii Europejskiej, ich szef, Donald Tusk, jeździ po Polsce - mówił głos z offu, dodając: - Idzie jak po grudzie. Rzeczywistość bywa dla szefa PO brutalna [...] Odpowiedzi na trudne pytania Tusk unika. Tu akurat padło o uzależnienie Polski za jego rządów od rosyjskiego gazu.
W pokazanym nagraniu Tusk przyznał, że "dobre relacje z sąsiadami i Rosją to był jeden z priorytetów" w czasach, gdy był premierem Polski i podkreślił, że "to była trochę inna Rosja". - Otóż nie była - odpowiedział jednak głos z offu, przywołując m.in. masakrę w Czeczenii.