Papież o "szczekaniu NATO pod drzwiami Rosji". Terlikowski: Nie wiem, co jest gorsze w tym wywiadzie

We wtorek we włoskim dzienniku ukazał się wywiad z papieżem Franciszkiem. Głowa Stolicy Apostolskiej odniosła się do wojny w Ukrainie. Podczas rozmowy padły kontrowersyjne słowa, które skomentował Tomasz Terlikowski.

Największe oburzenie wywołały słowa papieża Franciszka, których treść łudząco przypomina propagandowe komunikaty Kremla. Papież powiedział bowiem, że "być może szczekanie NATO pod drzwiami Rosji" doprowadziło do tego, że Władimir Putin rozpoczął wojnę w Ukrainie. Więcej na temat wywiadu w artykule udostępnionym poniżej. 

Papież Franciszek Papież Franciszek chce się spotkać z Władimirem Putinem w Moskwie

Tomasz Terlikowski komentuje wywiad papieża Franciszka

"Wywiad papieża dla 'Corriere della Sera' jest dramatyczny. Dramatyczny zarówno z puntu widzenia intelektualnego jak i politycznego. Franciszek wprost mówi, że chce jechać do Moskwy, by spotkać się z Putinem, ale nie pojedzie do Kijowa, by spotkać się z jego ofiarami. 'Na razie nie jadę do Kijowa' - mówi.  'Czuję, że nie muszę tam jechać. Najpierw muszę jechać do Moskwy, najpierw muszę spotkać się z Putinem' - zaznacza i dodaje, że Putin tego spotkania nie chce" - pisze na początku wpisu na Facebooku Tomasz Terlikowski.

Dalej dziennikarz odnosi się do wypowiedzi, w której papież sugeruje, że powodem agresji może być "szczekanie NATO pod drzwiami Rosji" i wyraża nadzieję, że "gniew Putina, jeśli został sprowokowany, to być może obecnie złagodniał". Terlikowski podkreśla, że papież Franciszek nie wie, czy pomoc Ukraińcom w dostarczaniu im broni jest słuszną decyzją. 

"Źle, by nie powiedzieć bardzo źle, bo dowodząc kompletnego niezrozumienia rzeczywistości brzmią też słowa Franciszka na temat spotkania z Orbanem. - 'Orbán, kiedy go spotkałem, powiedział mi, że Rosjanie mają plan, że 9 maja wszystko się skończy. Mam nadzieję, że tak właśnie jest, więc zrozumielibyśmy również tempo eskalacji tych dni. Bo teraz to już nie tylko Donbas, to Krym, to Odessa, to zabiera Ukrainie port nad Morzem Czarnym. Jestem pesymistą, ale musimy wykonać każdy możliwy gest, aby zatrzymać wojnę' - mówił papież, jakby kompletnie nie rozumiejąc, że słowa Putina nie oznaczają, że chce on skończyć wojnę, a tyle, że chce jak najbardziej zniszczyć i jak najwięcej osiągnąć do 9 maja. Te zapowiedzi nie oznaczają końca wojny, a jedynie eskalację. I aż dziw, że papież opowiada takie rzeczy włoskim mediom" - kontynuuje Terlikowski.

Dziennikarz za jedyny pozytyw wywiadu uważa słowa papieża o patriarsze Cyrylu, któremu radził, by nie mówił językiem polityki, tylko religii i sprzeciwił się wojnie. Dalej Franciszek zaznaczył jednak, że nie uważa, by patriarcha Moskwy mógł przekonać Putina do rozmowy z delegacją z Watykanu. 

"Nie wiem, co jest gorsze w tym wywiadzie: naiwność, nieznajomość świata czy szczerość... Naprawdę nie wiem" - podsumował wpis Tomasz Terlikowski.

Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.

Rosja. Pożar kompleksu magazynów pod Moskwą Rosja. Ogromny pożar kompleksu magazynów pod Moskwą

"Papież Franciszek postanowił ostatnio boleśnie zawodzić lubiących go i ufających mu katolików"

Wywiad papieża Franciszka był też oceniany przez polityków. "Papież Franciszek totalnie się skompromitował mówiąc o działaniach Władimira Putina: być może skłoniło go do tego szczekanie NATO pod drzwiami Rosji. Upadek" - napisał Dariusz Joński z PO.

"Z jakiegoś powodu papież Franciszek postanowił ostatnio boleśnie zawodzić lubiących go i ufających mu katolików. Nie wiadomo czy to premedytacja, kompletny brak wrażliwości i wyobraźni czy jeszcze coś innego" - skomentował z kolei dziennikarz Tomasz Lis.

Zobacz wideo Czy papież powiedział coś o Putinie? Mina Andrzeja Dudy na to pytanie bezcenna

Papież Franciszek od początku wojny w Ukrainie jest krytykowany za zachowawczą postawę. Papież nie wskazał w swoich przemówieniach na winnego wypowiedzenia wojny. W jego apelach o pokój nie pada również słowo "Rosja" czy "Putin".

Więcej o: