Rosyjski wywiad twierdzi, że Polska i Stany Zjednoczone chcą sprawować wojskowo-polityczną kontrolę nad zachodnią częścią Ukrainy, terenami, które nasz kraj "historycznie" uważa za swoje. Szczegóły miałyby rzekomo być ustalane pomiędzy Warszawą a Waszyngtonem. Operacja miałaby być przeprowadzona bez mandatu NATO, ale z udziałem chętnych państw.
"Siergiej Naryszkin kontynuuje operację informacyjną przeciwko Polsce i USA. Szef wywiadu Rosji szerzy insynuacje pod adresem PL i USA, przekonując kłamliwie, że oba państwa szykują 'polską aneksję zachodniej Ukrainy'" - napisał w czwartek 28 kwietnia na Twitterze Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Stanisław Żaryn w mediach społecznościowych zwrócił uwagę na publikację Agencji Reutera o informacji rosyjskiego wywiadu ws. rzekomych planów zajęcia przez Polskę zachodniej Ukrainy. Serwis nie wskazał fałszywego charakteru danych Kremla ani nie odniósł się do ich wiarygodności. "Reuters, rozpowszechniasz rosyjskie dezinformacyjne g***o bez żadnego komentarza. Kłamstwa o rzekomych planach Polski dotyczących ataku na zachodnią Ukrainę powtarzane są od kilku lat. Proszę, odróbcie pracę domową i zaktualizujcie swój artykuł" - napisał Żaryn w czwartek na Twitterze.
Stanisław Żaryn zwrócił uwagę, że minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow kontynuuje szerzenie kłamstw, które uderzają w Polskę. "W ostatniej swojej wypowiedzi promuje dwie tezy, które propaganda rosyjska na bieżąco wykorzystuje w atakach przeciwko RP" - wskazał rzecznik.
"Ławrow sugeruje kłamliwie, że Polska próbuje wciągnąć NATO w wojnę, będąc jedynym krajem, który - wbrew sojusznikom - chce wysłać wojska na Ukrainę. Stwierdzenie Ławrowa to kontynuacja przekazu Rosji, która od wielu lat prezentuje Polskę jako kraj nieracjonalny, będący zagrożeniem dla całego NATO" - napisał Żaryn na Twitterze.
Dodał, że Rosja prezentuje nasz kraj jako podżegacza wojennego. Szef rosyjskiego MSZ sugeruje, że Polska chce wysłać wojska na Ukrainę, bo "chce doprowadzić do aneksji zachodniej Ukrainy, co Ławrow przedstawia jako przywiązanie Rządu RP do historycznych regionów należących w przeszłości do Polski".
Jak pisaliśmy w Gazeta.pl, Siergiej Ławrow powiedział w telewizji Kremla, że ryzyko wybuchu konfliktu nuklearnego obecnie jest prawdopodobne. - Nie traktowałbym tego ryzyka jako czegoś hipotetycznego. Wielu by tego chciało. Zagrożenie jest poważne, realne. Nie możemy go nie doszacowywać - stwierdził. - Jak w każdej sytuacji użycia sił zbrojnych, oczywiście wszystko skończy się porozumieniem, ale jego parametry zostaną określone przez kolejne etapy działań wojennych. To rzeczywistość uwarunkuje to porozumienie - dodał po chwili.
Zdaniem Żaryn Rosja szerzy strach, aby "zastraszyć społeczeństwo". To "pretekst dla prorosyjskich środowisk, by naciskać na łagodzenie reakcji państw NATO na agresję Rosji". "Wypowiedź Ławrowa służyła również realizacji wrogich wobec Zachodu i Ukrainy celów - ocenił Żaryn. "Wątek ten jest wykorzystywany do zastraszania Ukrainy, by zaniechała walki, i Zachodu, by przestał wspierać Ukrainę" - zaznaczył rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.