Prezes Lotniska Modlin o negocjacjach z kontrolerami: Straty są za duże, żeby nie doszło do porozumienia

- Wierzymy, że obie strony dojdą do porozumienia. Inaczej może dojść do poważnych problemów - powiedział w rozmowie z Gazetą.pl Tomasz Szymczak, p.o. prezesa zarządu Lotniska Modlin. Podwarszawskie lotnisko jest jednym z tych, które może utracić ciągłość ruchu poprzez zerwanie negocjacji pomiędzy PAŻP a kontrolerami ruchu lotniczego.

Niepowodzenie negocjacyjne pomiędzy PAŻP a kontrolerami ruchu lotniczego wpłynie na pracę na dwóch warszawskich lotniskach - Chopina i Modlin. W poniedziałek wieczorem zostało opublikowane rozporządzenie rządu, które reguluje funkcjonowanie ruchu lotniczego na wypadek, gdyby stronom nie udało się dojść do porozumienia. 

W myśl rozporządzenia oba lotniska miałyby działać jedynie w godzinach 9.30 - 17.00. W rozporządzeniu znalazła się lista 32 priorytetowych kierunków, które miałyby być obsługiwane. 

Aktualne informacje na głównej stronie Gazeta.pl

Jak powiedział nam p.o. prezesa Lotniska Modlin Tomasz Szymczyk, zmniejszenie liczby obsługiwanych kierunków lotów znacząco wpłynie na funkcjonowanie lotniska.

- Nasze lotnisko będzie operować około 7 - 8 lotów dziennie w tych godzinach. Na dziś to bardzo mało w stosunku do naszych możliwości - stwierdził.

Prezes Lotniska Modlin: Wierzymy, że obie strony dojdą do porozumienia

Tomasz Szymczak uważa, że brak porozumienia pomiędzy Polską Agencją Żeglugi Powietrznej a kontrolerami ruchu lotniczego może zakończyć się katastrofą.

- Wierzymy, że obie strony dojdą do porozumienia. Inaczej może dojść do poważnych problemów - uważa p.o. prezesa zarządu Lotniska Modlin. - Naszym zdaniem straty są za duże, żeby nie doszło do porozumienia. Nie ma sensu dalej eskalować tej sprawę - dodał Szymczak.

Zobacz wideo Czy wysłanie MiGów-29 Ukrainie miałoby sens? Ekspert: To trochę pomoc na siłę

ULC: Około 300 połączeń z warszawskich lotnisk będzie skasowanych

Podczas wtorkowej konferencji prasowej Piotr Samson, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego poinformował, że jeśli nie dojdzie do porozumienia w maju około 300 połączeń z warszawskich lotnisk będzie musiało zostać skasowane.

- Naszym wąskim gardłem jest liczba kontrolerów nadzorujących loty na Okęciu i w Modlinie. Łączna dzienna liczba lotów w maju to 500 lotów. Ta liczba będzie musiała zostać zredukowana o 2/3. Uzgodniliśmy, że oba te lotniska będą mogły działać od 9.30 - 17. W każdej godzinie będzie można obsłużyć z obu lotnisk 24 operacji - mówił prezes ULC.

- Uzgodniliśmy, że lotniska Chopin i Modlin będą mogły działać pomiędzy godz. 9.30 a 17. To oznacza, że w każdej godzinie będzie można obsłużyć 24 operacje, przy czym jest to liczone łącznie jako operacje i z lotniska Chopina, i z lotniska Modlin - dodał Samson.

PAŻP i kontrolerzy ruchu lotniczego bez porozumienia

Pomimo serii spotkań nie osiągnięto porozumienia pomiędzy Polską Agencją Żeglugi a kontrolerami ruchu lotniczego. Od początku maja Polacy mogą odczuć skutki niepowodzenia rozmów. Wiele na to wskazuje, że loty zostaną odwołane.

Konflikt kontrolerów ruchu lotniczego z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej trwa już od dwóch lat. Związkowcy podkreślają, że w tym sporze chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo pracy. Jak donoszą, od dłuższego czasu na stanowiskach dwuosobowych obsadzany jest bowiem jeden kontroler. Do tego dochodzi zmiana warunków wynagrodzenia, które nie mają nic wspólnego z kwotą 35 tys. miesięcznie, jaką podawał rząd, informując o wynagrodzeniach kontrolerów. Sami zainteresowani ujawnili, że ich zarobki w rzeczywistości wynoszą 8-13 tys. zł za miesiąc pracy.

Więcej o: