Do wypadku doszło w wielkanocny poniedziałek (18 kwietnia) na cmentarzu parafialnym w miejscowości Kamienica w gminie Załuski (woj. mazowieckie). Na 1,5 rocznego chłopca, którego na cmentarz zabrała mama, nagle spadła płyta nagrobkowa. Na miejscu wypadku lądował helikopter pogotowia lotniczego. Mimo reanimacji życia dziecka nie udało się uratować. "Dokładne okoliczności tego zdarzenia będą wyjaśniane w ramach postępowania, które prowadzi płońska prokuratura" - czytamy w komunikacie opublikowanym przez policjê.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Policja otrzymała zgłoszenie o zdarzeniu około godziny 16. Z jej ustaleń wynika, że chłopiec na cmentarz przyjechał z matką i dwójką rodzeństwa. - Nagle na najmłodsze dziecko spadła pionowa płyta, uderzając go w głowę, dziecko zostało przygniecione. Chłopca próbowała ratować matka, a następnie służby medyczne - powiedziała TVN24 Ewa Ambroziak, szefowa Prokuratury Rejonowej w Płońsku.
Funkcjonariusze pod nadzorem prokuratury ustalają okoliczności tragedii. Nagrobek, z którego odpadła płyta, został wzniesiony przed mniej więcej pięciu laty - poinformowały osoby odpowiedzialne za pomnik. Zdaniem śledczych był on uszkodzony. - Niemożliwe jest, żeby tak małe dziecko, przechodząc, mogło taką płytę uszkodzić. Prawdopodobnie płyta była już odklejona od podłoża - stwierdziła prokuratorka Ewa Ambroziak. W tej sprawie ma zostać powołany biegły zajmujący się kamieniarstwem. Ponadto została zlecona sekcja zwłok ofiary.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.