W połowie marca premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jarosław Kaczyński udali się z wizytą do Kijowa. W ubiegłym tygodniu wizytę w stolicy Ukrainy złożyła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i unijny szef dyplomacji Josep Borrell. W wizycie uczestniczył premier Słowacji Eduard Heger. W zeszłym tygodniu Kijów odwiedził też premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. Teraz do Ukrainy udał się także prezydent RP Andrzej Duda wraz z prezydentami Litwy Gitanasem Nausedą, Łotwy Egilsem Levitsem i Estonii Alarem Karisem.
Gościem środowego (13 kwietnia) programu "Newsroom" WP był minister Paweł Szrot, szef Gabinetu Prezydenta RP. Dziennikarz Wirtualnej Polski zapytał swojego gościa, czy Agata Kornhauser-Duda towarzyszy mężowi podczas wizyty w Ukrainie.
- Pierwsza dama będzie reprezentować prezydenta na spotkaniu z polskimi żołnierzami - wyjaśnił minister Szrot. - Pierwsza dama bardzo mocno angażuje się w działania humanitarne, dotyczące wsparcia tych milionów ukraińskich uchodźców, kobiet i dzieci, którzy przekroczyli naszą wschodnią granicę. To jest pomoc w kraju, małżonka prezydenta podróżuje po Polsce, odwiedza tych uchodźców. Przypomnę tylko, że przyjęła tych uchodźców w ośrodkach prezydenckich. Prowadzi też, można tak powiedzieć, działalność dyplomatyczną, czyli kontakty z innymi pierwszymi damami na całym świecie, relacje w Europie, w Stanach Zjednoczonych - wymieniał, podkreślając, że pierwsza dama "jest niezwykle zaangażowana".
Więcej aktualnych wiadomości dotyczących wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Na konferencji po rozmowach Andrzej Duda mówił, że podczas jego poprzedniej wizyty w Ukrainie, jeszcze przed wojną, prezydent Zełenski zapewniał go, że w razie rosyjskiej inwazji się nie podda, i tak się stało. - Przybyliśmy dzisiaj razem z przyjaciółmi, z panami prezydentami, do Kijowa, żeby stanąć obok prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, uścisnąć go, powiedzieć, że go podziwiamy - jego bohaterstwo, jego twardość w obronie kraju. Także jego współpracowników, wszystkich ukraińskich żołnierzy, którzy na co dzień walczą i oddają życie w obronie swojej ojczyzny - mówił prezydent.
Andrzej Duda porównał także działania rosyjskich żołnierzy na Ukrainie do terroryzmu. - Jeżeli ktoś wysyła samoloty i żołnierzy, żeby bombardowali osiedla mieszkaniowe i zabijali cywilów - to nie jest wojna, to jest okrucieństwo, bandytyzm i terroryzm. To jest właśnie to oblicze rosyjskiej napaści na Ukrainę, z którym nigdy się nam nie wolno pogodzić - zaznaczył.
Prezydent mówił również, że ta wizyta była od dawna planowana. Powiedział, że nie obawia się o bezpieczeństwo Polski, ze względu na jej przynależność do NATO. - Teraz robimy wszystko dla Ukrainy, która nie jest członkiem Sojuszu, by ją wesprzeć - mówił. - I tych, którzy są w naszym kraju i tych, którzy dalej przebywają w Ukrainie i walczą przeciwko rosyjskiej agresji, aby Ukraina przetrwała. Aby istniała i była wolnym, suwerennym, niepodległym państwem, które może się swobodnie rozwijać, zgodnie z wolą obywateli, które należy do wspólnoty państw demokratycznych i, mam nadzieję, w przyszłości również do tych najważniejszych związków międzypaństwowych, przede wszystkim do Unii Europejskiej - dodał Andrzej Duda.
Podczas swojej wizyty prezydenci odwiedzili podkijowskie miejscowości Bucza, Borodzianka i Irpień, gdzie agresorzy dokonali zbrodni wojennych.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.