Do 16 wzrosła liczba śmiertelnych zatruć po spożyciu denaturatu. Ostatnią ofiarą była kobieta, która trafiła do szpitala w Sosnowcu - informuje RMF FM. Denaturatem zatruły się 23 osoby z województwa śląskiego oraz pięć z łódzkiego. W sumie to 28 osób. Jak informuje radio, trzy osoby, które z objawami zatrucia trafiły do szpitala, odnowiły leczenia.
Z 16 osób aż 10 zmarło w miejscu, gdzie spożywały denaturat. Śląski Sanepid ustalił w poniedziałek producenta denaturatu, który spowodował śmiertelne zatrucia. W badanych próbkach wykryto zawartość metanolu na poziomie nawet 70 proc.
Śląski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny dodaje, że "sytuacja dotyczy co najmniej trzech województw". Ustalono, że producent pochodzi z województwa małopolskiego. Denaturat rozprowadzali dystrybutorzy "w kilku różnych województwach". Natomiast przypadki zachorowań i zgonów dotyczą województwa śląskiego i łódzkiego.
We wtorek RMF FM podało, że Powiatowy Inspektor Sanitarny w Krakowie nakazał wycofanie z obrotu denaturatu, w którym stwierdzono wysoką zawartością metanolu. Wycofany denaturat to "Denaturat alkohol etylowy skażony porektyfikacyjny" w opakowaniach o pojemności pół litra i partią oznaczoną datą "02.03.2022 r.".
Śląski państwowy wojewódzki inspektor sanitarny Grzegorz Hudzik wyjaśnił, że metanol jest bardzo niebezpieczną substancją. Od 4 do 15 mililitrów alkoholu metylowego uszkadza nerw wzrokowy, a 30 mililitrów to dawka śmiertelna.
Przeczytaj więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Początkowe objawy zatrucia alkoholem metylowym są identyczne, jak po wypiciu alkoholu spożywczego. Następnie pojawiają się bóle i zawroty głowy, przyspieszony oddech, nudności, wymioty, silne bóle brzucha, światłowstręt i inne zaburzenia widzenia, przyspieszone bicie serca, senność, śpiączka, i głębokie zaburzenia świadomości. To utrata przytomności, bez możliwości dobudzenia zatrutego.