Warszawa. Przed rosyjską ambasadą będą zbierać "dary" dla Rosjan. "Daj coś z worka dla orka!"

W środę 13 kwietnia przed ambasadą rosyjską w Warszawie odbędzie się happening "Daj coś z worka dla orka!", podczas którego będą zbierane zniszczone artykuły gospodarstwa domowego. Wydarzenie jest odpowiedzią na akcję, która odbyła się w Londynie 8 kwietnia.

Wydarzenie ma nawiązywać do licznych grabieży, których na masową skalę dopuszczają się rosyjscy żołnierze podczas trwającej wojny w Ukrainie. Brytyjczycy zostawiali pod rosyjską ambasadą w Londynie stare patelnie, garnki, ubrania, czy nawet pralkę. Uczestnicy happeningu oblali też przyniesione przedmioty czerwoną farbą.

Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Saperzy eliminują miny zrzucone przez Rosjan w okolicy Charkowa

Wojna w Ukrainie. Brytyjczycy przed rosyjską ambasadą

O akcji w Londynie napisała tamtejsza ambasada Ukrainy. Wzięły w niej udział tłumy londyńczyków, którzy przynieśli pokaźną liczbę używanych rzeczy dla Rosjan. W mediach społecznościowych zamieszczono zdjęcia z wydarzenia. 

Rosjanie kradli Ukraińcom przedmioty codziennego użytku, takie jak trampki, żelazka, patelnie, suszarki do włosów, ubrania. Londyńczycy przywieźli do ambasady rosyjskiej wszystkie te rzeczy, których Rosjanie tak bardzo pragną. Weźcie je sobie"

- napisała na Twitterze ambasada Ukrainy w Londynie.

Zdjęcia z akcji pokazują, że mieszkańcy Londynu oprócz zniszczonych rzeczy przynieśli ze sobą również plakaty z napisami:  "Krwawy Putin", "Zatrzymać Putina", "Walczcie ze zmianami klimatu, a nie z ludźmi".

Wojna w Ukrainie. W Warszawie odbędzie się taka sama akcja

Na polską odpowiedź nie musieliśmy długo czekać. Wojciech Stanisławski publicysta i współpracownik Muzeum Historii Polski oraz Natalia Panchenko szefowa inicjatywy Euromajdan-Warszawa, zdecydowali się zorganizować akcję na tych samych zasadach w Warszawie. "Daj coś z worka dla orka!" to polski odpowiednik happeningu w Londynie. Wydarzenie odbędzie się w środę 13 kwietnia o godz. 17:30 przed ambasadą rosyjską w Warszawie przy ul. Belwederskiej 49 (przed głównym wejściem).

Bardzo podoba mi się żart londyńczyków, którzy postanowili zanieść pod siedzibę ambasady Rosji w Wielkiej Brytanii zbywające im przedmioty: stare skarpetki (i onuce), trochę tylko podrdzewiałe tostery, kubki z obtłuczonym uchem. Słowem, to wszystko, co bandyci z Rosji, w przerwach między torturowaniem, rozstrzeliwaniem i gwałceniem obywateli Ukrainy, kradną na masową skalę i wywożą, zgodnie z pradawnymi tradycjami oręża rosyjskiego, do swojego kraju - tak brzmi zapowiedź wydarzenia na Facebooku.

Więcej o: