Wrocław. Nie żyje były prokurator, który postawił zarzuty Tomaszowi Komendzie

Zmarł Stanisław Ozimina - jeden z prokuratorów, który przed laty zajmował się sprawą niesłusznie skazanego Tomasza Komendy. Sam Ozimina w 2020 roku został prawomocnie skazany za korupcję. W chwili śmierci przebywał na przepustce z zakładu karnego.

Jak podaje wrocławska "Gazeta Wyborcza", zmarł były prokurator Stanisław Ozimina. Mężczyzna zajmował się między innymi sprawą niesłusznie oskarżonego i skazanego Tomasza Komendy.

Nie żyje Stanisław Ozimina, prokurator związany ze zbrodnią miłoszycką

Według słów rozmówcy dziennika, Ozimina zmarł w samotności, a jego pogrzeb odbył się na początku kwietnia tego roku. Mężczyzna w 2019 roku został skazany za korupcję. W związku z problemami zdrowotnymi niedawno otrzymał przepustkę z zakładu karnego, jednak już do niego nie wrócił. Podczas odbywania wyroku zmienił swoje dane osobowe.

Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Stanisław Ozimina został skazany za korupcję

W 2011 roku wpłynął akt oskarżenia w sprawie Oziminy, a osiem lat później mężczyzna został nieprawomocnie skazany na karę pięciu lat więzienia. Półtora roku później sąd wyższej instancji potwierdził wyrok. Sprawa byłego prokuratora dotyczyła lat 1996-2004, w których miał przyjmować łapówki za uchylenie decyzji o areszcie. To właśnie w tamtym czasie niesłusznie skazany został Tomasz Komenda. Ozimina został uznany za winnego ośmiu z 13 zarzucanych czynów. Do tego mężczyzna otrzymał siedmioletni zakaz wykonywania zawodu oraz został zobowiązany do zapłaty 30 tys. zł grzywny. 

Zobacz wideo "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" - oficjalny polski zwiastun

Sprawa Tomasza Komendy

Ozimina był czwartym prokuratorem, który zajmował się tzw. zbrodnią miłoszycką popełnioną w 1997 roku. To właśnie on zadecydował o zatrzymaniu Tomasza Komendy i wniosku o areszt, a także pracował nad aktem oskarżenia. Ostatecznie został odsunięty od sprawy. 

W 2000 roku Tomasz Komenda został niesłusznie skazany na 25 lat więzienia w sprawie gwałtu i zabójstwa nastolatki. Ostatecznie odsiedział 18 lat, spędzając 6540 dni w celi. Mężczyźnie zostało przyznane 13 milionów zł zadośćuczynienia.

Więcej o: