Katastrofa w Smoleńsku. Oto co było bezpośrednią przyczyną tragedii 10 kwietnia 2010 r. [RAPORT MILLERA]

Już w poniedziałek Antoni Macierewicz przedstawi nowy raport dotyczący rzekomych przyczyn katastrofy smoleńskiej z 2010 roku. Jakie wnioski płynęły natomiast z prac komisji Jerzego Millera? W dokumencie z 2011 roku wymienionych zostało wiele okoliczności, które miały decydujący wpływ na rozbicie się prezydenckiego samolotu.
Zobacz wideo Komorowski o żałobie smoleńskiej

Według wiceprezesa PiS Antoniego Macierewicza na lotnisku pod Smoleńskiem samolot Tu-154M zniszczyć miały co najmniej dwie eksplozje. Takie hipotezy mają płynąć z raportu kierowanej przez niego podkomisji smoleńskiej, która o godzinie 11:00 w poniedziałek 11 kwietnia przedstawi efekty kilkuletnich prac. Tymczasem już w 2011 roku Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Polskiego (PKBWL) pod przewodnictwem Jerzego Millera przedstawiła raport, w którym opisała okoliczności i przyczyny tragedii. Co z niego wynikało?

Katastrofa smoleńska. Co wiadomo z prac komisji Jerzego Millera?

Zgodnie z raportem bezpośrednią przyczyną katastrofy pod Smoleńskiem, do której doszło 10 kwietnia 2010 roku, było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania (100 m), przy zbyt dużej prędkości opadania, w połączeniu z niesprzyjającymi warunkami pogodowymi. Według komisji Millera piloci tupolewa złamali procedury bezpieczeństwa, co doprowadziło do zderzenia samolotu z drzewem, oderwania lewego skrzydła maszyny i utraty jej sterowności, aż w końcu zderzenia się z ziemią. 

Ale czynników wymienionych w raporcie, które miały według komisji wpłynąć na rozbicie się prezydenckiego samolotu, jest więcej. Mowa między innymi o wykorzystaniu złego wysokościomierza, zbyt późnej zmianie toru lotu przez pilotów czy błędnych informacjach przekazanych przez kontrolera wieży. Więcej na temat wniosków komisji Millera przeczytać można tutaj.

Więcej aktualnych wiadomości z kraju i świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Raport podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza

Mimo że według raportu z 29 lipca 2011 roku okoliczności i przyczyny tragedii są jasne, w poniedziałek o godzinie 11:00 w Warszawie w siedzibie Departamentu Wojskowych Spraw Zagranicznych MON przedstawiony zostanie kolejny raport komisji, tym razem kierowanej przez Antoniego Macierewicza. Dokument liczy ponad 300 stron, ponad 5000 wraz z załącznikami. Według polityka PiS strona rosyjska miała rzekomo fałszować, ukrywać i niszczyć dowody w sprawie katastrofy, co administracja Donalda Tuska miałaby wspierać. Antoni Macierewicz zapowiedział również międzynarodowe działania prawne związane z publikacją raportu.

Więcej o: