Andrzej Duda wspomina katastrofę smoleńską. "Stają przed oczyma te obrazy, które widzimy teraz w mediach"

Prezydent Andrzej Duda złożył kwiaty przy grobie pary prezydenckiej w Krakowie na Wawelu w 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej. W wypowiedzi dla mediów po uroczystości podkreślał wyjątkowe znaczenie tej rocznicy w tym roku wobec obecnych wydarzeń w Ukrainie.

W ramach obchodów 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej Andrzej Duda przed godziną 9.00 na Wawelu złożył kwiaty przy grobie Lecha i Marii Kaczyńskich. Następnie prezydent wypowiedział się dla mediów.

Andrzej Duda na Wawelu: Wtedy widzieliśmy zniszczony samolot, dziś widzimy zniszczoną Ukrainę

- Stają przed oczyma te obrazy, które widzimy teraz w mediach - zniszczonego sprzętu - powiedział prezydent RP.

Tak jak wtedy widzieliśmy ten zniszczony samolot, tak dziś widzimy też zniszczoną Ukrainę. Tak jak wtedy widzieliśmy ciała tych, którzy zginęli, tak dziś widzimy ciała pomordowanych, tak przypominają się też archiwalne obrazy zbrodni katyńskiej

- mówił Andrzej Duda.

W swoim wystąpieniu przypomniał, że 12 lat termu Lech Kaczyński wraz z całą delegacją leciał do Smoleńska, by oddać hołd Polakom pomordowanym w Katyniu. Jak mówił: "nie wolno zapominać, o tym, że oni wszyscy zginęli, dlatego że lecieli tam do Smoleńska, do Katynia, po to, żeby oddać hołd polskim oficerom, którzy 70 lat wcześniej zostali pomordowani". - To jest takie swoiste memento - powiedział prezydent.

Andrzej Duda na Wawelu wspomina słowa Lecha Kaczyńskiego

Prezydent Andrzej Duda odniósł się do słów zmarłego tragicznie prezydenta wygłoszonych w Tbilisi w 2008 roku. Lech Kaczyński ostrzegał wtedy, że po rosyjskiej agresji na Gruzję może nastąpić atak na Ukrainę, a potem również na Polskę, mówiąc: "Dzisiaj Gruzja, potem Ukraina, potem państwa bałtyckie, a potem może mój kraj Polska".

Prezydent wskazał, że naszym celem powinno być zapobieżenie takiemu scenariuszowi, gdyż jest to zobowiązanie, o którym zawsze musimy pamiętać. Spuścizną po Lechu Kaczyńskim i całej delegacji lecącej 12 lat temu do Smoleńska prezydent nazwał konieczność codziennej pracy dla Polski i rozwijania ojczyzny.

- Tym, co zostawił nam pan prezydent Lech Kaczyński [...] jest to, żeby nigdy nie nastąpiło to: "a potem mój kraj Polska". To jest nasze wielkie zobowiązanie i o tym zawsze musimy pamiętać - dodał prezydent.

Zobacz wideo Dzień, który wstrząsnął Polską

12. rocznica katastrofy smoleńskiej. Trwają uroczystości upamiętniające zmarłych

Przed złożeniem kwiatów na sarkofagu Lecha i Marii Kaczyńskich prezydent Andrzej Duda uczestniczył we mszy świętej w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Prezydentowi towarzyszyli prezydencki minister Wojciech Kolarski, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Piotr Ćwik, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, wojewoda małopolski Łukasz Kmita. Obecna była także Marta Kaczyńska z rodziną.

Po wizycie na Wawelu prezydent udał się na cmentarze Rakowicki i Salwatorski, gdzie modlił za dusze spoczywających tam ofiar katastrofy.

Lech i Maria Kaczyńscy zginęli 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem w na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Prócz nich w tragedii straciły życie 94 osoby - wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.

Więcej o: