Natan Gajk zmagał się z neuroblastomą. Gdy miał cztery lata, wykryto u niego złośliwego, dziewięciocentymetrowego guza nadnercza. Nowotwór zaatakował węzły chłonne, szpik i kości. Chłopca sklasyfikowano do wysokiej grupy ryzyka. Jak opisała jego rodzina w zbiórce na siepomaga.pl, Natan przeszedł wiele cykli chemioterapii, rozległą operację wycięcia guza, kilkanaście cykli naświetlań, przeszczep szpiku kostnego, megachemię i w końcu immunoterapię. Całe leczenie zostawiło jednak wiele skutków ubocznych - m.in. niedosłuch ototoksyczny i spory ubytek wzroku oraz zmiany w ośrodkowym układzie nerwowym. Chłopiec zmarł w niedzielę 10 kwietnia. We wrześniu skończyłby osiem lat.
Starcie chłopca i jego bliskich z chorobą w mediach społecznościowych opisywała ciocia, Marta Witecka. Tam Natan dał się poznać jako "Pan Torpeda". Pani Marta wyjaśniła w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że pewna pielęgniarka stwierdziła kiedyś, że w walce z chorobą "idzie jak torpeda". Rokowania były jednak złe. Natan został wypisany ze szpitala i objęty opieką paliatywną.
Rodzina, z dużym wsparciem internautów, postarała się, by w ostatnich miesiącach życia chłopca spełnić jego marzenia. Natan latał helikopterem, jeździł ferrari, trenował piłkarzy Zagłębia Sosnowiec, wyjeżdżał na wycieczki, jako VIP kibicował na meczu Cracovii z Wisłą, zwiedził zamek królewski w Warszawie, gdzie pozwolono mu posiedzieć na tronie. Spotkał się też z Magdą Gessler, z którą tłukł talerze. Przez moment był też burmistrzem warszawskich Bielan. Własną pieczątką zatwierdził budowę trzech placów zabaw - opisywały "Wyborcza" i Press.pl.
Na początku kwietnia Pan Torpeda trafił do hospicjum. W niedzielę 10 kwietnia pani Marta przekazała internautom, że chłopiec zmarł.
Przyszedł TEN dzień... W ostatniej ziemskiej drodze kroczyliśmy za Tobą, by zachować obraz Twojej twarzy. Tak cicho, bez słowa pożegnania poleciałeś... Umarł kawałek mojego serca. Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości, jak Ty...
- napisała na Twitterze.
Stoczywszy straszliwą, trzyletnią wojnę, zdjął swoją lśniącą niebieską zbroję i przyodział anielskie skrzydła. Jest już tam, gdzie nie ma bólu, nie ma strachu, jest tylko wolność i wieczny spokój
- czytamy na Facebooku "Natan Gajk - Neuroblastoma IV".
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>