Jak podaje portal trojmiasto.pl, do przewrócenia się jachtu regatowego Delphia24 miało dojść po godzinie 12 w piątek 8 kwietnia. Trening na nim odbywała profesjonalna załoga Garden Space Sailing Club.
W piątek wieczorem z wody udało się wyłowić dwie osoby, które od razu trafiły do szpitala. Jednego z mężczyzn wyłowiła motorówka, drugą osobę wyłowił śmigłowiec ratunkowy. Poszukiwania kolejnych członków załogi wciąż trwały. Jeden z mężczyzn został odnaleziony martwy.
"Gdynia: trwają poszukiwania dwóch osób po przewróceniu się jachtu około 300 metrów od brzegu" - pisał w sobotę ok. godz. 3 nad ranem portal BrandsITpl. Według informacji przekazanych w sobotę rano przez Morskie Ratownicze Centrum Koordynacyjne trwają poszukiwania już tylko jednego członka załogi. Dodano również, że nie żyją dwie osoby.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwań i Ratownictwa powiedział, że udało się nawiązać kontakt z kapitanem, którego wydobyto z wody. Mężczyzna opowiedział służbom, co się stało.
- Przekazał on istotne szczegóły - że do wypadku doszło około godziny 12 w dzień. Jako Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa informację otrzymaliśmy o godzinie 16:30. Wtedy zadysponowaliśmy nasze jednostki do działania. Wypadek zgłosił właściciel jachtu, który po czasie czarteru, po sześciu godzinach, gdy zobaczył, że jednostka nie wraca do portu, wypłynął swoim ribem na poszukiwania. On znalazł pierwszą osobę poszkodowaną i przetransportował ją do portu w Gdyni. Drugą osobę znalazł śmigłowiec ratowniczy Marynarki Wojennej - wyjaśnia portalowi trojmiasto.pl Sebastian Kluska.
W sobotę rano Morskie Ratownicze Centrum Koordynacyjne poinformowało portal trójmiasto.pl, że udało się znaleźć członka załogi przewróconego jachtu i poszukiwania zostały wznowione. Około godziny 6 rano do akcji dołączył się samolot "Bryza" należący do Marynarki Wojennej.
- Do poszukiwań uruchomiliśmy też morski wielozadaniowy statek ratowniczy m/s Kapitan Poinc, bo obszar poszukiwań dziś jest już większy - został zwiększony do całej Zatoki Gdańskiej. Wciąż jedna osoba uznawana jest za zaginioną - powiedział portalowi Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwań i Ratownictwa.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.