Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, zatwierdził i podpisał umowę na zakup 250 czołgów SEP V3. Jak przekazał szef MON, powołując się na informację od sekretarza obrony Stanów Zjednoczonych Lloyda Austina, czołgów z takim wyposażeniem nie otrzymał na razie żaden sojusznik USA.
Cała umowa opiewa na 4,75 mld zł. Oprócz czołgów w skład pakietu wchodzi sprzęt obejmujący 26 wozów zabezpieczenia technicznego i 17 mostów towarzyszących, a także pakiet szkoleniowy i logistyczny oraz zapas amunicji. Szef MON przekazał, że ilość amunicja jest "poważna" i znacząco zwiększy polskie zapasy.
Podpisanie umowy i konferencję prasową MON zorganizował na terenie 1. Warszawskiej Brygady Pancernej im. Tadeusza Kościuszki. Mariusz Błaszczak powiedział, że pomysł zrodził się na Kopcu Kościuszki w Krakowie, o czym przypomniał mu generał John Kolasheski, dowódca V amerykańskiego korpusu sił lądowych, który znajduje się w Polsce.
Generał Kolasheski był promowany wtedy na trzecią gwiazdkę generalską. A więc Tadeusz Kościuszko pojawia się w tle naszych rozmów na temat wzmocnienia wojska polskiego
- powiedział Błaszczak na konferencji.
Nasze wspólne relacje nigdy nie były silniejsze. Jesteśmy zjednoczeni, by wspólnie dbać o każdy skrawek NATO
- dodał Mark Brzezinski, ambasador USA w Polsce.
Szef polskiego MON mówił również, że czołgi będą "stanowić znaczący skok, jeśli chodzi o możliwości i potencjał militarny naszych sił zbrojnych".
Wzmacniamy wojsko polskie i odstraszamy potencjalnego agresora. To nasze zadania. To nasz priorytet
- podkreślił Mariusz Błaszczak.
Mariusz Błaszczak przekazał, że 28 czołgów Abrams trafi do wojska polskiego jeszcze w tym roku, aby rozpocząć proces szkolenia polskich załóg. Broń trafi do jednostek rozmieszczonych we wschodniej części Polski, na wschodnią flankę NATO.
Czołgi zostaną skierowane przede wszystkim do 18 Dywizji Zmechanizowanej im. gen. broni Tadeusza Buka, zwanej Żelazną Dywizją, w tym do 1. Warszawskiej Brygady Pancernej. Pozostałe maszyny będą dostarczane stopniowo aż do 2026 roku.