TSUE odpowiada na pytanie Zaradkiewicza. Sędzia powołany w PRL może być niezawisły

Unijny Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że nie podważa niezawisłości sędziego fakt, że został on powołany w czasie, gdy kraj nie był demokratyczny. Trybunał odpowiedział na pytania sędziego Kamila Zaradkiewicza z Sądu Najwyższego, który rozpatrywał sprawę frankową w sporze między konsumentami a bankiem Getin Noble Bank.

Kamil Zaradkiewicz zapytał o trzech sędziów, którzy w sądzie apelacyjnym rozpoznawali sprawę. Jeden z nich został powołany w czasach PRL, dwaj pozostali - przez poprzednią KRS, której zasady wyboru sędziów zakwestionował w 2017 roku Trybunał Konstytucyjny. Kamil Zaradkiewicz spytał, czy trzej sędziowie spełniają ustanowione w unijnym prawie wymogi dotyczące niezawisłości i bezstronności.

TSUE odpowiada na pytanie Zaradkiewicza. Sędzia powołany w PRL może być niezawisły

Odpowiadając na pytanie o sędziego z czasów PRL, unijny Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że nie ma w tej sprawie automatyzmu i sam fakt powołania przed 1989 roku i przemianami w Polsce nie powoduje, że niezależność i niezawisłość takiego sędziego może być podawana w wątpliwość.

Jeśli chodzi o sprawę dwóch sędziów powołanych przez poprzednią KRS, unijny Trybunał stwierdził, że samo stwierdzenie niekonstytucyjnego charakteru nie wystarczy do podważenia niezależności i bezstronności KRS w składzie, w którym działała w tamtym czasie.

Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Kamiński: Dziś racją stanu jest korekta polityki Morawieckiego względem praworządności

Rzecznik Praw Obywatelskich chciał odrzucenia pytań Zaradkiewicza

Unijny Trybunał Sprawiedliwości rozpatrywał pytania Kamila Zaradkiewicza mimo wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich o ich odrzucenie. Rzecznik argumentował, że sędzia nie był uprawniony do zadawania pytań ze względu na wady związane z jego powołaniem.

Unijny Trybunał Sprawiedliwości stwierdził, że nie ma wiedzy, która pozwoliłaby obalić domniemanie o niezależności Sądu Najwyższego bez względu na to, w jakim konkretnie składzie sędziowskim orzeka.

Więcej o: