"Policjant po służbie zauważył mężczyznę na jednej z ulic Płocka. Przy wsparciu wezwanych funkcjonariuszy zatrzymano poszukiwanego na osiedlu Podolszyce" - poinformowali mazowieccy policjanci.
Po tygodniu poszukiwań policjanci zatrzymali 42-letniego Radosława K., który był poszukiwany w sprawie zabójstwa braci: 8-letniego Oskara, 12-letniego Adriana i 17-letniego Piotra. Mężczyzna był ojcem najmłodszego chłopca. Radosław K. zajmował się chłopcami pod nieobecność matki, która opiekowała się córką w szpitalu.
Policjanci odkryli ciała chłopców z ranami ciętymi 9 marca, w jednym z domów na osiedlu Wyszogrodzka w Płocku. - Przyczyną zgonu były głębokie rany cięte szyi zadane narzędziem ostrym o co najmniej jednej powierzchni siecznej. Mógł to być nóż - powiedział w Polskim Radiu Marcin Policiewicz, zastępca prokuratora rejonowego w Płocku.
W czwartek odbył się pogrzeb zamordowanych braci. Chłopcy spoczęli we wspólnym grobie. Podczas mszy żałobnej ksiądz Andrzej Adam Smoleń podkreślił, że "chłopcom odebrano życie, ale nie wieczną pamięć o nich". - Teraz rozpoczęli życie z Bogiem. Spoczywajcie w pokoju - dodał cytowany przez se.pl ksiądz. Aby pokryć koszty pochówku chłopców, zorganizowano zbiórkę.
"Ciężko nawet mi było to opisać, bo nie wyobrażam sobie i nie dociera to do mnie jeszcze, jak chorym trzeba być, by coś takiego zrobić własnym dzieciom, które mają w tobie wzór, i bezpieczeństwo i wiedzą, że mogą spać spokojnie, ale... Pomagajmy! Niech mają ładny pomnik!" - czytamy we wpisie organizatora zbiórki. Zebrano prawie 30 tys. złotych.