Michał Kamiński dla Gazeta.pl: Rząd Morawieckiego zamiast na Zachód patrzy na Wschód

Jak oceniana jest niedawna wizyta polskiego premiera i wicepremiera w Ukrainie oraz ogólnie działania Polski związane z agresją Rosji? O to, a także między innymi o szanse na szybkie otrzymanie pieniędzy z Krajowego Programu Odbudowy Łukasz Rogojsz w Porannej Rozmowie Gazeta.pl zapytał Michała Kamińskiego.
Zobacz wideo Michał Kamiński gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl (17.03)

W środę prezydent USA Joe Biden potwierdził nowy pakiet pomocy wojskowej o wartości prawie miliarda dolarów dla Ukrainy. Zalicza się do niego broń przeciwlotnicza oraz uzbrojone drony.

- Żołnierze ukraińscy są świetnie przygotowani od strony taktycznej - komentuje w Porannej Rozmowie Gazeta.pl Kamiński, dodając, że jednocześnie rosyjskie wojsko jest w dużo gorszym stanie, niż wszyscy się spodziewali. - Ale odwaga żołnierzy i ich największa determinacja nic nie znaczą, jeśli nie są poparte wsparciem militarnym i logistycznym. A Ukraina dzisiaj ma to wszystko. 

Wicemarszałek dodaje, że Rosjanie w ciągu 22 dni praktycznie nie posunęli się do przodu. 

- Nie zdobyli żadnego istotnego miasta. I - co najważniejsze - Rosjanom nie udało się zadać ciosu Ukrainie jako państwu. Ona nie tylko militarnie to wytrzymała, ale jako państwo po prostu funkcjonuje, co budzi podziw całego świata - mówi.

Konsekwencje sankcji dla przeciętnego Rosjanina. Kamiński: Ci ludzie są coraz bardziej wkurzeni

Michał Kamiński odniósł się także do sankcji nałożonych na Rosję i wspomniał o filmach z rosyjskimi influencerkami, które płaczą nie z powodu ginących dzieci i wojny, a z powodu wycofywania się znanych firm z kraju.

- Ta wojna ma dwa fronty. Jeden front wojenny, stricte militarny, gdzie Ukraina spisuje się powyżej wszelkich oczekiwań. I drugi, który narasta z każdym dniem i bez twardej postawy Zachodu nie miałby szans, czyli front sankcji wewnątrzrosyjskich - mówi. I dodaje: - Cel sankcji jest jednoznaczny. One mają pokazać Rosjanom, że cena, którą płacą za przywództwo Putina, jest za wysoka. I dzisiaj ta prawda dociera do coraz większej liczby osób.

Sankcje nałożone na Rosję są odczuwane zarówno przez oligarchów, jak i przez ludzi średniozamożnych w dużych miastach, co ma duże znaczenie dla nastrojów w rosyjskim społeczeństwie. 

- Z dużą radością oglądałem wczoraj te rosyjskie blogerki, które płakały nie z powodu niewinnych dzieci, ale dlatego, że stracą dostęp do Instagrama - mówi Kamiński. - I proszę mi wierzyć, że życie w mieście takim jak Petersburg czy Rosja z punktu widzenia większości ludzi niewiele się różni od poziomu życia osób w Warszawie. Ci ludzie są coraz bardziej wkurzeni.

Wizyta trzech premierów w Kijowie. Kamiński o "nierozwiązanych konfliktach z UE"

W rozmowie z Łukaszem Rogojszem padł także wątek wizyty trzech premierów w Kijowie, która, według Kamińskiego, zasługuje przede wszystkim na szacunek.

- To jest bardzo odważny gest, bardzo szlachetny - mówi. - Wszyscy, którzy uczestniczyli w tym wyjeździe, ryzykowali, i ryzykowali w słusznym celu. I takie było nasze podejście od początku. Ale nie będzie to wizyta symboliczna i to nie dlatego, że odwaga Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego nie pozwoliła im jechać. Pozwoliła, i ogromny za to szacunek, mówię to z całą powagą. Ale nie była to wizyta przełomowa, bo i Ukraińcy, i Mateusz Morawiecki wiedzieli, że on nie jedzie tam w imieniu Europy, bo jest z nią fundamentalnie pokłócony.

Dodaje, że Unii Europejskiej nie może reprezentować premier, który ma największy w jej historii konflikt z Komisją Europejską. A ta wizyta powinna uświadomić premierowi i prezesowi, jak niewiele Polska znaczy bez zaplecza w postaci UE.

- Każdy, kto słucha Morawieckiego i Kaczyńskiego w Kijowie, wie, że mają nierozwiązane konflikty z UE - twierdzi Kamiński. I dodaje, że premier pojechał na Ukrainę, mając ministra edukacji, który jeszcze niedawno porównywał UE do Związku Radzieckiego. 

Krajowy Plan Odbudowy. "UE nie będzie akceptowała polityki, która oznacza wzorce Putina"

- Powodem, dla którego Unia Europejska nie chce dać nam tych pieniędzy, jest to, że w wymiarze polityki wewnętrznej rząd Mateusza Morawieckiego zamiast na Zachód patrzy na Wschód - powiedział Kamiński w odpowiedzi na pytanie Łukasza Rogojsza o Krajowy Plan Odbudowy. - UE, która daje dzisiaj pieniądze na Ukrainę, która walczy z Putinizmem w imię dołączenia do Zachodu, nie będzie akceptowała w Polsce polityki, która oznacza wzorce Putina w wymiarze sprawiedliwości. I nikt nie może oczekiwać, że nasze zaangażowanie w słuszną walkę o niepodległość Ukrainy komukolwiek zamknie oczy na to, że mamy tutaj w Polsce gigantyczne, nierozwiązane problemy.

Kamiński tłumaczy, że jeśli chcemy ruszyć polskie sprawy do przodu, to potrzebna będzie zasadnicza korekta działań rządu Mateusza Morawieckiego w kwestiach praworządności i szeroko rozumianych stosunków z Zachodem. 

Więcej o: