W poniedziałek 15 marca po godzinie 17 przy ulicy Teligi w Krakowie doszło do zdarzenia drogowego. Autobus miejski zahamował, a jedna z podróżujących nim kobiet straciła równowagę. Życia kobiety nie udało się uratować.
Jak przekazała "Wyborczej" Barbara Szczerba z zespołu prasowego małopolskiej policji, kierowca MPK zahamował, a jedna z pasażerek upadła, doznając urazu głowy. Pomimo reanimacji życia 71-letniej kobiety nie udało się uratować. Kierowca pojazdu w chwili zdarzenia był trzeźwy. Obecnie trwa ustalanie dokładnego przebiegu zdarzenia - w autobusie zostały przeprowadzone oględziny, a MPK udostępniło policji nagrania z monitoringu. Rzecznik MPK Marek Gancarczyk nie ukrywa, że jest wstrząśnięty zdarzeniem.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W rozmowie z portalem glos24.pl rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie mł. insp. Sebastian Gleń szczegółowo opisał dotychczasowe ustalenia: - Na razie nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną śmierci, to zostanie ustalone w toku dochodzenia, które trwa. Na chwilę obecną nie wiemy, czy na pewno to upadek, czy może jakieś choroby. Wiadomo, że zmarła to 71-letnia kobieta z Krakowa. Do zdarzenia doszło podczas hamowania autobusu. W jego wyniku 71-latka upadła i uderzyła głową o obudowę koła osi napędowej pojazdu. Kobieta zmarła na miejscu, nie udało się jej uratować. Autobus był przegubowy, kobieta stała tyłem do kierunku jazdy. Kierowca zaczął hamować przed przejściem dla pieszych, żeby ustąpić pierwszeństwa. Trudno powiedzieć, jak bardzo gwałtowne było hamowanie, to będziemy ustalać teraz w toku dochodzenia - powiedział.