Na mocy specustawy uchodźcy z Ukrainy mogą m.in. otrzymać numer PESEL i założyć Profil Zaufany. O nadanie numeru PESEL mogą oni wnioskować w dowolnym organie wykonawczym gminy. Uchodźcy mogą także podjąć w Polsce pracę i uzyskać dostęp do opieki zdrowotnej, a uczniowie i studenci kontynuować naukę w polskich szkołach i uczelniach. Od samego rana w polskich urzędach utworzyły się kilkusetosobowe kolejki.
Obywatel Ukrainy składa wniosek o PESEL osobiście w siedzibie organu gminy. Aby go złożyć, musi najpierw pobrać numer z automatu przed Biurem Obsługi Interesanta. Wniosek powinien zawierać m.in. imię i nazwisko, unikalny numer ewidencyjny nadany przez organ ukraiński, obywatelstwo, datę wjazdu na terytorium RP oraz adnotację o pobraniu odcisków palców. Konieczne jest także oświadczenie o przybyciu na terytorium RP bezpośrednio z terytorium Ukrainy w związku z działaniami wojennymi prowadzonymi na terytorium tego państwa lub oświadczenie o byciu małżonkiem obywatela Ukrainy, który przybył na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej bezpośrednio z terytorium Ukrainy.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Od samego rana w polskie urzędy zaczęły przyjmować wnioski. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, w Szczecinie pierwsi oczekujący informowali, że zaczęli się ustawiać w kolejce już około godz. 2 w nocy. Tuż po godz. 7, na pół godziny przed otwarciem jednego z tamtejszych urzędów, utworzyła się kolejka o długości ok. 200 metrów. Przed niektórymi urzędami w Szczecinie ustawiono namioty ze stołami, przy których można wypełnić wniosek. Jak poinformował PAP rzecznik prezydenta Szczecina Łukasz Kolasa, wydłużono także godziny przyjmowania wniosków - w środę oraz najprawdopodobniej w czwartek będzie to możliwe do godz. 18. W pomoc urzędnikom zaangażowali się wolontariusze, którzy pomagają w wypełnianiu formularzy. Zgłosiły się głównie osoby, które potrafią posługiwać się językiem ukraińskim lub rosyjskim.
Wśród oczekujących na złożenie wniosku są głównie kobiety, czasem z dziećmi, a także młode dziewczyny. Ksenia, czekająca w kolejce ze swoimi koleżankami Oleną i Dianą powiedziała, że chciałaby podjąć w Polsce pracę, dlatego potrzebuje numeru PESEL. Inna z kobiet, pani Maria, przyjechała do Polski z Łucka w minioną sobotę. - Nie wiem jeszcze, czy chciałabym zostać w Szczecinie, w Polsce. Jak skończy się wojna, na pewno wrócimy, a jeśli nie - nie wiem. Tu jest spokojnie, już się nie boimy. Mieszkamy u bardzo dobrych ludzi - powiedziała kobieta.
Długie kolejki tworzą się też w Warszawie - m.in. przed urzędem na Woli. - Przyszłam tu około 7.30 i stało już sporo ludzi - powiedziała w rozmowie z "Wyborczą Warszawa" pani Aliona z Kijowa. - Chcę jak najszybciej zacząć pracę. Nie wiem, czy zostanę w Warszawie, pojadę wszędzie tam, gdzie będę mogła zarobić na życie - dodała. W Wawrze i na Bielanach numerki skończyły się już paręnaście minut po godzinie 8 rano.
Janusz Cieszyński, sekretarz stanu w resorcie cyfryzacji, pochwalił organizację wydawania numerów PESEL w punkcie na Mokotowie. "Świetna organizacja w punkcie wydawania PESEL na warszawskim Mokotowie. Dużo osób czeka w kolejce, ale w środku sprawna obsługa, wolontariusze pomagają wypełnić wnioski, system działa".
Ustawa o pomocy dla uchodźców gwarantuje legalność pobytu obywatelom Ukrainy, a także ich małżonkom niemającym obywatelstwa ukraińskiego, którzy wjechali z Ukrainy do Polski od początku rosyjskiej inwazji. Pobyt ukraińskich uchodźców w naszym kraju będzie uznawany za legalny przez 18 miesięcy. Legalny będzie także pobyt dzieci urodzonych już w Polsce przez Ukrainki, które uciekły przed wojną. Zgodnie z ustawą po upływie 9 miesięcy uchodźcy, których pobyt uznano za legalny, mogą ubiegać się o zezwolenie na pobyt czasowy na okres 3 lat. Większość przepisów ustawy nie dotyczy Ukraińców, którzy przebywali w Polsce legalnie przed wojną. Przewiduje ona jednak, że terminy ważności ich wiz czy zezwoleń na pobyt, które upłynęłyby w czasie wojny, będą z mocy prawa wydłużane.
****
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Od pierwszych godzin napaści giną bezbronni cywile, a Rosjanie systematycznie atakują miasta i wsie. Zniszczenia są ogromne. Z kraju ogarniętego wojną próbują się wydostać miliony uchodźców. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.