W środę miały zostać otwarte dodatkowe punkty rejestracji uchodźców, jednak przez brak czterech tysięcy czytników linii papilarnych, ruszą dopiero za kilka dni. Jak udało się ustalić radiu RMF FM powodem, dla którego do gmin nie dotarły urządzenia, jest utknięcie transportu na lotnisku we Frankfurcie. Czytniki najwcześniej pojawią się w w Polsce w środę, ale zanim trafią do samorządów, znajdą się w magazynie dostawcy, a do końca tygodnia mają pozostać w dyspozycji Centralnego Ośrodka Informatyki. Dopiero po tym czasie trafią do gmin.
Według ustaleń RMF FM, w Warszawie jest siedem wstępnych punktów, które mają zająć się obsługą uchodźców, jednak dopóki nie trafią do nich czytniki, rejestracja osób uciekających przed wojną będzie niemożliwa. Podobna sytuacja ma miejsce w Lublinie, gdzie także w środę miały ruszyć dodatkowe punkty rejestracji. Andrzej Wojewódzki, sekretarz Lublina przekazał TOK FM, że miasto wystąpiło do rządu o dodatkowych 30 zestawów. Mimo opóźnień, od środy zacznie działać w mieście 13 stanowisk, a każda z osób ma zostać obsłużona maksymalnie w 30 minut, czyli w Lublinie dziennie będzie mogło się zarejestrować ponad 200 uchodźców.
Wiceminister spraw wewnętrznych Paweł Szefernaker poinformował na konferencji prasowej, że od środy będzie możliwa rejestracja obywateli Ukrainy i nadawanie im numerów PESEL. Wiceminister zaapelował również do Ukraińców, żeby nie wszyscy udali się do urzędów w dniu rozpoczęcia rejestracji. Wsparcie ma bowiem przysługiwać z mocą wsteczną, od dnia przekroczenia granicy. - Otrzymacie pełne wsparcie związane z opieką zdrowotną, wsparciem socjalnym, od dnia, w którym przekroczyliście granicę. Ale prosimy, abyście nie wszyscy udali się pierwszego, czy drugiego dnia do urzędów. Nie możemy zablokować funkcjonowania administracji w związku z tym - powiedział Szefernaker.
Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.
O cyfrowych dokumentach dla uchodźców mówił też na konferencji prasowej pełnomocnik rządu do spraw cyberbezpieczeństwa, Janusz Cieszyński. Jak informował, aby otrzymać numer PESEL, uchodźcy będą musieli przekazać zdjęcie biometryczne i zeskanować linie papilarne. Fotografie będzie można wykonać w urzędach. - Wspólnie z przedstawicielami samorządów osiągnęliśmy porozumienie co do tego ile będziemy za tę usługę płacić. Mamy informację od samorządowców, że samorządy akceptują tę wycenę - przekazał Cieszyński. Janusz Cieszyński dodał, że fotografie biometryczne i zapis linii papilarnych pozwolą na identyfikację uchodźców i zapobiegną próbom dwukrotnej rejestracji przez te same osoby.
Z danych opublikowanych przez warszawski Ratusz wynika, że do stolicy Polski przybyło od dnia inwazji Rosji na Ukrainę do 15 marca ok. 415 tys. uchodźców, z czego już niemal 300 tys. zatrzymało się w Warszawie. Wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw uchodźców informuje, że od 24 lutego do 15 marca z Ukrainy uciekło 3 000 381 osób, najwięcej trafiło do Polski - 1 830 711. Uchodźcy najczęściej szukają schronienia także w Rumunii, na Węgrzech, w Mołdawii i na Słowacji.
Specjalne wydanie po ukraińsku z najnowszymi informacjami z Ukrainy. Gazetę możesz pobrać bezpłatnie tutaj.
******
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Od pierwszych godzin napaści giną bezbronni cywile, a Rosjanie systematycznie atakują miasta i wsie. Zniszczenia są ogromne. Z kraju ogarniętego wojną próbują się wydostać miliony uchodźców. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.