Mateusz Morawiecki, Jarosław Kaczyński, Petr Fiala oraz Janez Janša spotkają się w Kijowie z prezydentem i premierem Ukrainy - Wołodymyrem Zełenskim i Denysem Szmyhalem. Wizyta została zorganizowana w porozumieniu z Unią Europejską. O podróży poinformowana jest społeczność międzynarodowa za pośrednictwem organizacji międzynarodowych, w tym ONZ, NATO i OBWE.
W Kijowie - jak zapowiedział Michał Dworczyk - zostanie zaprezentowany pakiet wsparcia dla Ukrainy, która od 20 dni jest atakowana przez Rosję. Spotkanie ma być przede wszystkim sygnałem wsparcia całej Unii Europejskiej dla Ukrainy. Wizyta była przygotowywana od wielu dni i utrzymywana w tajemnicy. Kierunkowe decyzje zapadły na szczycie w Wersalu, w gronie najważniejszych przywódców europejskich. Następnie premier Mateusz Morawiecki w koordynacji z wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim przygotowywali tę wizytę - wyjaśnił szef KPRM. Dodał, że szef rządu w nocy ustalał ostateczne szczegóły z przewodniczącymi Rady i Unii Europejskiej.
Prezydent Andrzej Duda odniósł się na Twitterze do wizyty polityków w Ukrainie. "Rację miał prezydent Lech Kaczyński, gdy mówił w Tbilisi, że Europa Środkowa ma odważnych przywódców. Polska jest i będzie adwokatem Ukrainy" - napisał.
"Europa musi dać silny sygnał dla pokoju! W porozumieniu z przewodniczącym RE i przewodniczącą KE premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Jarosław Kaczyński, premier Czech Petr Fiala, premier Słowenii Janez Janša udają się właśnie do Kijowa na spotkanie z najwyższymi władzami Ukrainy" - napisał rzecznik rządu Piotr Müller.
Podróż polityków do Kijowa skomentował także poseł Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz. "Nie obśmiewałbym wizyty w Kijowie, jak to robi część opozycyjnego Twittera" - napisał. Jak dodał, "to krytyczny czas i każda aktywność jest dobra. Nie chodzi o zapominanie 'rachunku krzywd' w Polsce, ale zrozumienie powagi sytuacji".
O wyjeździe polityków mówił też na antenie RMF FM były prezydent Bronisław Komorowski. - Ta wizyta na pewno będzie istotna z punktu widzenia podtrzymania woli oporu Ukrainy i (...) umocnienia przekonania, że świat zachodni, Unia Europejska, jest po stronie Ukrainy i angażuje się w obronę jej niezależności - podkreślił.
Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.
Również niemieccy dziennikarze pozytywnie zareagowali na wizytę premierów Polski, Czech i Słowenii w Kijowie. Portal telewizji ARD pisze o "historycznym i odważnym kroku", a dziennik "Bild" o "znaku nadziei dla świata". Niektóre media zauważyły także historyczną analogię do podróży prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Tbilisi w 2008 roku.
O "wiekopomnej wizycie" Lecha Kaczyńskiego w Gruzji wspomina gazeta "Frankfurter Allgemeine Zeitung". "Polska już krótko po rosyjskim ataku na ten kraj wyleczyła Europę ze złudzeń, z kim mamy do czynienia. Nie każdy chciał wtedy o tym słyszeć" - czytamy w dzienniku.
Dziennik "Bild" pisze zaś o "znaku nadziei dla świata", który nie spodoba się "propagandystom i pomagierom" Władimira Putina. "To jest Europa w najlepszym wydaniu" - stwierdził dziennik.
Pozytywnie do dzisiejszej wizyty premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie odniósł się także kanclerz Olaf Scholz. - Należy wykorzystać każdą możliwość, która zmniejszy cierpienia Ukraińców i zakończy tę wojnę - powiedział szef niemieckiego rządu.
"Unia Europejska wspiera Ukrainę i pracuje nad zapewnieniem skoordynowanej pomocy politycznej, finansowej, materialnej i humanitarnej" - napisał rzecznik Komisji Europejskiej. To samo oświadczenie rozesłał dziennikarzom rzecznik szefa Rady Europejskiej Barend Leyts. Według relacji jednego z wysokich rangą unijnych urzędników, z którym rozmawiała brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka, przewodniczący Rady Europejskiej miał powiedzieć, że wszelkie sygnały poparcia dla Ukraińców są pozytywne.
Premier Mateusz Morawiecki opublikował we wtorek w mediach społecznościowych komunikat w sprawie jego podróży do Kijowa. "'Dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę'. Tak 14 lat temu mówił ś.p. Lech Kaczyński w stolicy Gruzji, Tbilisi, podczas rosyjskiej inwazji na ten kraj. Jego wizyta zmieniła wtedy percepcję tej wojny, a wielki akt odwagi dodał ducha Gruzinom i jest do dziś wspominany na całym świecie" - napisał na Facebooku premier.
W tak przełomowych dla świata chwilach naszym obowiązkiem jest być tam, gdzie wykuwa się historia. Bo nie chodzi o nas, tylko o przyszłość naszych dzieci, które zasługują, by żyć w świecie wolnym od tyranii
- dodał.
******
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Od pierwszych godzin napaści giną bezbronni cywile, a Rosjanie systematycznie atakują miasta i wsie. Zniszczenia są ogromne. Z kraju ogarniętego wojną próbują się wydostać miliony uchodźców. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.
Specjalne wydanie po ukraińsku z najnowszymi informacjami z Ukrainy. Gazetę możesz pobrać bezpłatnie tutaj.