We wtorek rano w wielu miejscach Kijowa słychać było potężne eksplozje. Nie wiadomo czy rosyjskie pociski trafiły w cele, czy też zostały zestrzelone przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Według agencji Ukrinform, w nocy w stolicy Ukrainy dwukrotnie ogłaszano alarm przeciwlotniczy. Wśród obiektów, w które uderzyły rosyjskie pociski, znalazł się 16-piętrowy wieżowiec, który w efekcie ataku zaczął płonąć.
Jak wygląda sytuacja na miejscu? W Porannej Rozmowie Gazeta.pl komentarza udziela Lesia Vakuliuk, dziennikarka Ukraina24. Jest m.in. autorką podcastu, w którym wyjaśnia, że "nawet ci, którzy mówią po rosyjsku, wychodzą naprzeciwko czołgów okupanta".
- Najważniejsze, kiedy znajomi piszą, że żyją - wyjaśniła rozmówczyni Jacka Gądka. Wyjaśniła też, jak wielką tragedią wojna jest dla niektórych rodzin. - We wsi, blisko mnie, tydzień temu odbył się pogrzeb młodego żołnierza, który zginął w Mikołajowie [port na południu kraju - red.]. - Teraz zginął jego starszy brat w Jaworowie - dodała.
W programie gościem jest też gen. Bogusław Pacek. Odpowiedział na pytanie o barbarzyństwo rosyjskich wojsk, które atakują cele cywilne. - To świadczy - z puntu widzenia celów tej operacji, strategii rosyjskiej - o kompletnym braku pomysłu Rosjan. To bezradność wojenna po stronie Federacji Rosyjskiej - stwierdził.
Wyjaśnił też, że nie ma pewności, czy wojna szybko się zakończy.
Wcześniej media informowały, że rosyjska potężna bomba trafiła w blok mieszkalny w północnej dzielnicy Kijowa Obołoń. Zginęły co najmniej dwie osoby, a budynek jest całkowicie zniszczony. Rosjanie zbombardowali też Zakłady Lotnicze Antonow, a na miejscu jest teraz ogromny pożar. Władze Ochtyrki twierdzą z kolei, że w nocnych nalotach Rosji zginęły trzy osoby.
Nie słabną rosyjskie naloty na inne cele cywilne. Dramatyczna sytuacja panuje w Mariupolu, gdzie trwa bombardowanie, a cywile nie mają wody, prądu i jedzenia, ani też możliwości ucieczki z miasta. Miejscowe władze twierdzą, że od początku rosyjskiej inwazji zginęło 2,5 tysiąca cywilów. W ostatnich godzinach zmarła też ciężarna kobieta i jej nienarodzone dziecko, którzy zostali ranni w szeroko potępionym rosyjskim nalocie na szpital położniczy w Mariupolu.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński po raz kolejny zaapelował do NATO o wprowadzenie strefy zakazu lotów nad Ukrainą. "Powtórzę to jeszcze raz: jeśli nie zamknięcie naszego nieba, tylko kwestią czasu jest, kiedy rosyjskie rakiety spadną na wasze terytorium, na terytorium NATO" - mówił.
***
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Od pierwszych godzin napaści giną bezbronni cywile, a Rosjanie systematycznie atakują miasta i wsie. Zniszczenia są ogromne. Z kraju ogarniętego wojną próbują się wydostać miliony uchodźców. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.