Jak informuje ukraińskie ministerstwo edukacji i nauki, platformę do edukacji na odległość uruchomiono, by "zapobiec nieodwracalnym stratom w edukacji". Będzie to zupełnie inna forma zajęć zdalnych, od tej, jaką znamy z polskich doświadczeń w dobie pandemii.
Proponowane przez Ukrainę rozwiązanie bardziej przypomina polską platformę epodreczniki.pl, gdzie uczniowie znajdą wszystkie niezbędne materiały edukacyjne i nagrania. Uczniowie będą też mieli możliwość nawiązywania kontaktów z rówieśnikami za pośrednictwem wybranych komunikatorów.
"Dla wygody organizacji tego procesu dla dużej liczby dzieci, w tym ewakuowanych, Ministerstwo Edukacji i Nauki Ukrainy wraz z Google Ukraine stworzyło wszechstronny ukraiński harmonogram internetowy bit.ly/3I05Qup" - poinformowano w mediach społecznościowych.
14 marca ma się rozpocząć nauka zdalna dla ukraińskich uczniów. Młodzież będzie miała dostęp do interaktywnych materiałów opracowanych przez ukraiński resort edukacji, które zawierają m.in. lekcje online i cyfrowe wersje podręczników.
W najtrudniejszym dla kraju czasie wspólnie z partnerami zebraliśmy wszystkie siły i środki, aby każdy miał dostęp do procesu edukacyjnego. Rozumiemy, że wiele dzieci prawie stale przebywa w schroniskach, a wiele zostało zmuszonych do ewakuacji. Musimy kontynuować proces edukacji przynajmniej w tych regionach, gdzie jest to możliwe i sytuacja bezpieczeństwa pozwala. W tym czasie zaleciliśmy rozpoczęcie nauki zdalnej i przygotowanie do niej pewnych narzędzi
- powiedział ukraiński minister edukacji Serhij Szkarłet.
W niedzielę (13 marca) ukraińskie ministerstwo poinformowało także o wielkiej skali zniszczeń w placówkach oświatowych w Ukrainie. "W ciągu 18 dni wojny w Ukrainie uszkodzono 379 placówek oświatowych, z których część została całkowicie zniszczona przez bombardowanie i ostrzał". Minister edukacji zapowiedział jednak odbudowę placówek:
Okazuje się, że przywództwo Federacji Rosyjskiej boi się naszych dzieci i rodziców, boją się nie tylko naszych silnych i odważnych wojskowych, ale także pedagogów i naukowców. Tak, jesteśmy naprawdę silni, na pewno wygramy i odbudujemy nasze placówki edukacyjne
- powiedział Serhij Szkarłet.
Przypomnijmy, 11 marca minister edukacji Przemysław Czarnek poinformował, że do polskich szkół zapisało się już blisko 24 tys. ukraińskich dzieci. Szacuje się jednak, że w Polsce jest aktualnie ponad pół miliona dzieci uchodźczyń z Ukrainy. Jeśli chcą one zapisać dziecko do polskiej szkoły, wystarczy jedynie skierować wniosek do najbliższej szkoły podstawowej - dziecko zostanie tam przyjęte z urzędu. Inne publiczne podstawówki oraz szkoły ponadpodstawowe zrobią to w miarę posiadania wolnych miejsc. Jeśli w wybranej placówce ich nie ma, wówczas należy skontaktować się z urzędem gminy, który musi pomóc w tej sytuacji.
Jak przekazuje minister Czarnek: "Zapisane do polskich szkół dzieci mogą uczyć się albo dołączając do polskich klas, albo w specjalnie utworzonych oddziałach przygotowawczych, gdzie mają skupiać się na nauce języka obcego".
Polscy nauczyciele zapowiadają już, że planują wykorzystywać również zdalne lekcje z Ukrainy. Nauczycielki tworzące projekt "Lekcje szyte na miarę" (polonistki Magda Krajewska i Beata Gwizdała) piszą: "Od jutra nasi nowi uczniowie będą mogli pracować na własnym podręczniku w ojczystym języku! Bo nadal twierdzimy, że naszym głównym celem przede wszystkim jest to, BY KOCHAĆ I SZANOWAĆ! I nie potęgować strachu"