Dział prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej poinformował o 19 zapytaniach ws. zgody na służbę w obcym wojsku. Zgodnie z prawem, w przypadku byłych żołnierzy zawodowych, konieczna jest zgoda szefa MON Mariusza Błaszczaka. Dziennik "Rzeczpospolita" pisze jednak, że niektórzy Polacy i tak zdecydowali się wyruszyć do Ukrainy, nie mając odpowiednich dokumentów.
Inaczej wygląda deklaracja złożona przez cywili. Muszą się oni zgłosić do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Zgodę zaś wydaje szef ministerstwa, czyli Mariusz Kamiński. MSWiA nie podało jednak informacji o tym, czy otrzymało jakiekolwiek wnioski oraz czy wydało zgodę na udział Polaków w wojnie.
Więcej informacji o wojnie w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W Polsce były żołnierz lub obywatel musi spełniać szereg wymogów prawnych i formalnych. Samowolne wstąpienie do armii bez pozytywnej opinii grozi karą pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.
Celem osób chcących wspomóc Ukraine w wojnie z Rosją jest m.in. Międzynarodowy Legion Obrony Terytorialnej Ukrainy. Kilka dni po wybuchu wojny prezydent kraju Wołodymyr Zełenski poinformował o możliwości włączenia obywateli innych państw do wojsk ukraińskich. "Zgodnie z Regulaminem Służby Wojskowej w Siłach Zbrojnych dla cudzoziemców i bezpaństwowców, zatwierdzonym Dekretem Prezydenta Ukrainy z dnia 10 czerwca 2016 r. nr 248, cudzoziemcy mają prawo zaciągać się do Sił Zbrojnych na zasadzie dobrowolności, m.in. w Wojskach Obrony Terytorialnej Zjednoczonych Sił Ukrainy" - pisano w komunikacie.
Jak się okazało, zainteresowanie taką formą pomocy Ukrainie jest duże. - Nie jestem upoważniony, by ujawniać dokładną liczbę obcokrajowców, którzy już bronią Ukrainy z bronią w ręku. Ale łączna liczba wniosków zbliża się do 20 tys. - powiedział kilka dni temu szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba. Dodał, że ochotnicy pochodzą z 52 krajów.
Ukraińskie źródła nie informują o tym, czy i ewentualnie ilu Polaków znajduje się już w Ukrainie chcąc stawić czoła oddziałom wojsk rosyjskich. W wyjeździe do Ukrainy pomaga m.in. Jan Plewka. - Wysyłamy tam ludzi. Mamy dużo chętnych. To osoby w różnym wieku i o różnym doświadczeniu wojskowym. Wyjechało już 15 Polaków, trzech Niemców, dwóch Anglików, dwóch Kanadyjczyków i Amerykanin - wylicza w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Chętni mogą zgłaszać się też do attaché ds. wojskowych ambasad Ukrainy w swoich krajach.
***
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.
Specjalne wydanie po ukraińsku z najnowszymi informacjami z Ukrainy. Gazetę możesz pobrać bezpłatnie TUTAJ >>>