W ostatnich dniach drastycznie zwiększa się liczba osób, które przybywają do Polski zza wschodniej granicy. Centrum Informacyjne Rządu w odpowiedzi na pytania Gazeta.pl potwierdza, że do niedzielnego wieczoru liczba osób, które uciekły do Polski przed wojną w Ukrainie, przekroczyła milion.
Wczoraj do Polski wjechało 142 tys. podróżnych z Ukrainy. To rekord od 24 lutego, czyli od początku agresji Rosji na Ukrainę. Osoby te kierowane są do ośrodków w mniejszych i większych miejscowościach w całej Polsce
- czytamy w komunikacie przesłanym Gazeta.pl.
Jak informuje CIR, w niedzielę kolejnych 260 obywateli Uzbekistanu, uchodźców z Ukrainy, wróciło do ojczyzny. - Ponad 2 tys. Uzbeków odleciało z lotniska w Katowicach. Dziś spodziewane są kolejne czartery m.in. po obywateli Azerbejdżanu - wyjaśniają przedstawiciele biura prasowego Kancelarii.
W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki wraz z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Kamińskim oraz ministrem rodziny i polityki społecznej Marleną Maląg poinformują o ustawie o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa.
Do godziny 7 w poniedziałek na przejściach z Ukrainą funkcjonariusze Służby Granicznej odprawili ponad 42 tysiące osób. - Ten ruch rośnie, ponieważ to jest więcej o pięć, prawie o sześć procent niż wczoraj o tej samej porze, więc być może dzisiaj padnie kolejny rekord w liczbie odprawionych osób - mówi rzeczniczka Straży Granicznej Anna Michalska. - Wczoraj przez cały dzień na wszystkich przejściach granicznych odprawiliśmy ponad 142 tysiące osób. To jest absolutny rekord. W dniach wcześniejszych było to około 126-129 tysięcy osób - dodaje.
Najwięcej podróżnych odprawia się na przejściu granicznym w Medyce. Tam oprócz drogowego jest także przejście piesze i kolejowe. Na drugim miejscu pod względem odprawianych osób jest przejście w Korczowej, a później w Dorohusku. - W niedzielę bardzo dużo osób odprawiono także na przejściu granicznym Hrebenne - mówi Anna Michalska. I dodaje, że na przejściu w Dorohusku nie ma teraz kolejek. Na pozostałych przejściach trzeba czekać od kilku do kilkunastu godzin.
Na przejściach granicznych obecni są wolontariusze i organizacje pomocowe. Rozdają żywność, środki higieny i leki oraz kierują do miejsc, w których uchodźcy mogą odpocząć i poczekać na dalszy transport.
O wojnie w Ukrainie i sankcjach na Rosję przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl