Wojna w Ukrainie. Jak bronić się przed dezinformacją? Prosty przepis w czterech punktach

Alarmujące i fałszywe posty na temat paliw, pieniędzy w bankomatach, sytuacji na przejściach granicznych na wschodzie Polski czy rzekomych obaw przed promieniowaniem. W czasie wojny w Ukrainie fake newsy sieją w mediach społecznościowych często te same fałszywe konta, które wcześniej straszyły szczepionkami. Akcje dezinformacyjne w internecie w ostatnich dniach przypuszczane są na nas ze zwielokrotnioną siłą. Jak się przed tym bronić?

Toniesz w zalewie informacji o wojnie w Ukrainie? Jak odróżnić prawdę od fałszu? Podcast Dział Zagraniczny i Gazeta.pl radzą, co z tym zrobić: 

1. Sięgaj tylko do dużych, tradycyjnych i prestiżowych mediów.

Aby skutecznie odsiać prawdę od fałszu, potrzebne jest zaplecze redakcyjne, reporterskie doświadczenie i pieniądze, bardzo duże w przypadku korespondencji zagranicznych. W dużych i uznanych mediach - nie w tabloidach! - dziennikarze sprawdzają i potwierdzają informacje przed publikacją. Im też mogą się zdarzyć pomyłki, ale to wypadki przy pracy, a nie zamierzone kłamstwa.

2. Nie szukaj informacji w mediach społecznościowych i u influencerów.

Wojna dezinformacyjna to część tej wojny, opieranie się na różnych nowych portalach i kontach społecznościowych to ogromne ryzyko. Nazwa ze słowem "Świat", "Zagranica", "Dyplomacja", "Centrum Analiz" albo "Geopolityka" wcale nie oznacza rzetelności. Nawet świetni pasjonaci o dobrych chęciach nie mają środków do właściwej weryfikacji większości doniesień z terenu. Kto tworzy treści, jakie ma wykształcenie i doświadczenie zawodowe? Odpuść serwis, jeśli nigdzie nie są podani autorzy. Dziennikarstwo to zawód - żeby wyłapać fake newsy, trzeba się tym zajmować na co dzień. Odpuść influencerów - też są poruszeni wojną, ale nawet niechcący mogą powielać nieprawdziwe informacje. Tak jak twoi bliscy. "Skoro dostałem info od znajomego, to musi być prawda" - ile razy tak pomyślałeś/-aś? Tymczasem to właśnie takie łańcuszki w sieciach społecznościowych grają na najprostszych emocjach jak strach lub oburzenie, skłaniają do panicznego wykupu papieru toaletowego, paliwa na stacjach czy gotówki z bankomatów.

3. Czytaj mniej krótkich wiadomości, za to więcej dłuższych analiz.

Nie klikaj kompulsywnie wszystkich newsów - częste sprawdzanie nie pomoże w lepszym zrozumieniu wydarzeń, tylko zagmatwa obraz. Nie siedź przy newsach na okrągło, rób sobie przerwy. Wiemy, że to trudne. Podczas kryzysu czy wojny drastycznie rośnie zainteresowanie wiadomościami, przyswajamy ich za dużo. Badania naukowe potwierdzają, że im więcej ich przyswajasz, tym łatwiej o zagubienie się, a nawet o zespół stresu pourazowego u czytelnika.

4. Podawaj dalej wiadomości o pomocy Ukraińcom, a nie informacje o starciach zbrojnych.

Zachowaj trzeźwą głowę, nie wzmacniaj chaosu informacyjnego. Linki na messengerze to zło. Nawet jeśli fake news wydaje się śmieszny lub "w słusznej sprawie", nie podawaj go dalej. W ogóle nie szeruj informacji o pojedynczych starciach, nieświadomie możesz zaciemnić prawdziwy obraz. Klimat ogólnej dezinformacji może przestraszyć i zachwiać pewnością co do tego, co prawdziwe, a co nie. Podawaj dalej tylko informacje, jak można pomóc zwykłym ludziom poszkodowanym przez wojnę w Ukrainie, zachęcaj innych do pomagania.

Jak bronić się przed dezinformacjąJak bronić się przed dezinformacją Gazeta.pl

Rady, jak bronić się przed dezinformacją, przygotował podcast Dział Zagraniczny i polski serwis informacyjny Gazeta.pl. 

Zobacz wideo W jaki sposób skutecznie zablokować rosyjską dezinformację?
Więcej o: